krzara prowadzi tutaj blog rowerowy

krzara

MB Zwycięskiej

Niedziela, 15 sierpnia 2010 | dodano: 15.08.2010

Jak co roku moja osobista pielgrzymka rowerowa na Jasną Górę. Jest o co prosić. Jest za co dziękować.



Czas na rolki

Sobota, 14 sierpnia 2010 | dodano: 14.08.2010

Bardzo dobra, dwukilometrowa, asfaltowa ścieżka rowerowo-rolkowa oddalona 14 km od domu. Rolki do plecaka i na trening. W towarzystwie anwi wyjazd jak zwykle ciekawszy a i obfocony.


Weszły do plecaka ale po odkręceniu tylnego kółka.


Pierwsza jazda na ścieżce rowerowo-rolkowej pod Olsztynem


Na rolkach
.........

Czas treningu: 52 min
Dystans: 12 km
Puls śr: 134
Puls max: 152
Spalone kalorie: 519 kcal



Tygodniowa, rowerowa wiązanka melodii ludowych

Sobota, 14 sierpnia 2010 | dodano: 14.08.2010

Świadomy wybór. Tydzień bez samochodu. Rower w pogotowiu w przedpokoju. Generalnie codziennie do pracy i w czwartek na saunę.
Pogoda cycuś.



I Mistrzostwa Polski w Biegu Pustynnym

Niedziela, 8 sierpnia 2010 | dodano: 08.08.2010

Szczerze? Jeden z lepszych moich startów. Dycha w całości po gęstych, kopnych piachach z kilkunastoma bardzo ostrymi podbiegami. Ale dobrze przygotowany byłem na to.


D – No, no. Widzę Krzara, że dałeś dzisiaj czadu.
krzara – Miło to słyszeć. Po cichu liczyłem na dobry wynik.
D – Czy 22 miejsce na 51, którzy ukończyli pustynną dychę to szczyt twoich możliwości?
krzara – To była pierwsza w moim życiu przymiarka do biegu po piachach. Biegając po plaży wybierałem zawsze twardy, mokry piasek przy falach. Tu wyboru nie było a miejscami, zwłaszcza na podbiegach i zbiegach zapadałeś się po łydki. Na szczęście dwumiesięczny trening przed zawodami zrobił swoje. Myślę, że za rok będę silniejszy.
D – Gdzie trenowałeś?
krzara – Trasę obmyślił Przemek (9ty na dychę), dobry biegacz. Na Siedlecką było zbyt daleko więc zaproponował polną, piaszczystą dróżkę od ulicy Bialskiej do Białej. Przyjeżdżaliśmy dwa razy w tygodniu wieczorkiem na rowerach, przywiązywaliśmy je do drzewa i biegaliśmy na bosaka po piaszczystych koleinach. Brali nas za głupów bo obok była utwardzona ścieżka. I tak z godzinkę w spokojnym tempie żeby przyzwyczaić i wzmocnić achillesy.
D – Na zawody też przyjechałeś na rowerku.
krzara – Jakżeby inaczej. Jako jedyni tzn. ja i Jurek przyjechaliśmy na Mistrzostwa Polski rowerami. Ogólnie dużo jeżdżę więc trzydzieści parę kilometrów potraktowałem jako rozgrzewkę.
D – Ale wróćmy do przygotowań. Widzę markowe ochraniacze na butach.
krzara – Za namową Przemka i Piotrka Hercoga mistrza adventure`ów postawiłem na profesjonalne rozwiązanie. Zakupiłem stuptuty. Trochę drogie bo 94zł za parę ale idealnie zabezpieczyły stopy przed piachem. Dziwię się pustynnym biegaczom, którzy lekceważą zgubny wpływ piachu na obtarcia i paznokcie. Są dwa sprawdzone rozwiązania. Pierwsze to ochraniacz mocowany rzepem na całym obwodzie buta. Drugie to ochraniacz nakładany na but i mocowany gumkami jak getry.
Ten pierwszy wariant wymaga przyszycia na stałe rzepa do buta. Ja wybrałem drugie rozwiązanie i dodatkowo zasłoniłem siateczki na czubkach butów.
D – A jakie wrażenia z trasy?
krzara – Nie było różowo. Piaskownica. Ale trasa przygotowana perfekcyjnie. Cudowna zmienna sceneria. Cztery pętle po 2,5km. Sporo stromych podbiegów i tyleż zbiegów. Na szczęście nie było upału. Stojąc na starcie miałem tętno 118. Przeraziłem się bo takie tętno to było na treningach. Adrenalina dała znać. Po starcie wskoczyłem na 158 i tak już bujałem się do końca zwiększając nieznacznie na podbiegach.
D – Były kryzysy?
krzara – Wręcz przeciwnie. Świetnie mi szło na stromych podbiegach i to utwierdzało mnie, że nogi i serducho wporzo. Gdy inni przechodzili do marszu ja spokojnie napierałem.
D – Widzę, że polubiłeś biegi.
krzara – Chyba żartujesz. Zawsze je nienawidziłem. Tyle fajnych rzeczy można w tym czasie robić. Biegacze to masochiści. Biegniesz przez las a mógłbyś szukać grzybów. Biegniesz ulicami miasta a tyle piwnych ogródków zaprasza. Biegniesz po górach a nie lepiej byłoby wolno delektować się widokami i kąpielami słonecznymi?
D – To o co ci właściwie chodzi w tych biegach? Na masochistę nie wyglądasz.
krzara – Wydaje mi się, że z tymi biegami u mnie to tak jak z badaniami kontrolnymi czy testami wydolnościowymi. Robisz je aby sprawdzić co ci nawala a co jeszcze całkiem nieźle funkcjonuje.Wynik prawdę ci powie. Drugi powód to możliwość bycia wśród ludzi aktywnych. Trzeci to oczekiwanie radości z sukcesu. Oczywiście na swoją miarę.
D – Twoje najbliższe plany?
krzara – 28 sierpnia, kolejny, czwarty już start razem z Tom7 w całodziennym Adventure Racing`u w Górach Stołowych. To dopiero jest wyzwanie! Bieg, rower, pływanie, rolki, mosty linowe, nawigacja… Rywalizacja zespołowa a to już inna bajka.
D – No to do zoba.
krzara - Siemka


Przedstartowy rytuał


Rewelacyjne stuptuty


Przed biegiem z Jurkiem (80), Przemkiem (129) i gen. Romanem Polko (1)


Ciężko


Tego (nr 198) wyprzedzę na mecie o 3min 22sek


napieramy


1:16:16 (206 lepszy o 4 sek)


Radość


Zawisły medale



Za szmalem.

Sobota, 7 sierpnia 2010 | dodano: 07.08.2010

W planach nowa, lżejsza rama. Przełożymy bebechy od Demy i stopniowo będziemy je podmieniać na lepsze.



Rajd rowerowy ,,W osiem dni dookoła Zielonego Wierzchołka Śląska" Dzień 6 - Gmina Panki

Niedziela, 1 sierpnia 2010 | dodano: 01.08.2010

Tempówka solo do Panek.
L= 29km
Vśr= 30,1 km/h

37km rajdu
żółwie tempo
dużo jagodowych lasów

30km szybkiego powrotu z anwi i Mariuszem.


mapnik


rajd ma wielu zwolenników



Za chlebem

Sobota, 31 lipca 2010 | dodano: 31.07.2010

Treningi, starty, wyjazdy, naprawy, odżywki, ciuchy, części.... a to kosztuje.
Tą sobotę przeznaczyłem na zarobek.

PS
Wczoraj wzbogaciłem się o profesjonalne ochraniacze na buty. Chronią od piachu.
Za tydzień pustynia.



53 CMK

Piątek, 30 lipca 2010 | dodano: 30.07.2010

Dzięk Giga Orbicie poznałem kilku fajnych bikerów. Razem z nimi defilujemy ulicami Częstochowy biorąc udział w kolejnej Częstochowskiej Masie Krytcznej. Wspominamy GO i z przekąsem przebąkujemy o przyszłorocznej TO.
Prosto z Masy pojechałem na kolejny godzinny trening biegania boso po piachach.



Giga Orbita 2010

Niedziela, 25 lipca 2010 | dodano: 26.07.2010

4:00 - zbiórka w Częstochowie pod Energetykiem . Jest dziesiątka.
4:20 - ruszamy

1. Iwona (anwi)
2. Arek (poisonek)
3. Robert (STI)
4. Przemek (Przemo2)
5. Łukasz (Lukas)
6. Bartek (eliziomallo)
7. Gaber
8. Michał (baryla)
9. Damian (lampre88)
10. Krzysiek (krzara)


5:00 - [20km]-Cykarzew Płn -pierwszy, krótki postój. Tu, pod figurką Św. Krzysztofa, patrona kierowców startowała ubiegłoroczna Mega Orbita


5:30 - [35km]-Nowa Brzeźnica, spotkanie z Bugsem. Za chwilę zaczynamy orbitowanie.


[56km]-przed Radomskiem - mocne tempo


Anwi nie odpuszcza


6:50 - [67km]-Gidle, dołączył Krydus


8:15 - [94km]-Sygontka - odprawa po wspaniałym śniadaniu u pani Halinki


10:00 - [120km]-Żarki, rowerowa grupa dziadków zaprasza do wspólnej fotki


Myszków - Mama Przema wychodzi nam na spotkanie


Będusz - druga górka na orbicie. Arek zawraca i bierze ją jeszcze raz.


Wyplaszczyło się na chwilę. Uf, Będusz za nami


11:45 - [151km] - Woźniki (koło fontanny)


Przed Koszęcinem


Za chwilę obiad


13:00-14:00 - [176km] - Koszęcin. Dołączył Mariusz z Cz-wy i Robert z Zawad.


[193km] - Kochcice - rozpromienieni


16:30 - [223km]-Przystajń - w gościnie u Bugsa

Tu czekał na nas niezawodny KSW (Krzychu z Panek) by zaliczyć klina GO między Przystajnią a Krzepicami. Jest piętnastym orbitującym.
Bożenko, wielkie dzięki za miłe, słodkie przyjęcie.

Niestety za chwilę już nie będzie tak słodko. Zaczyna padać. Fontanny wody z kałuż i kolein walą w twarz z przedniego koła.I tak będzie przez 60 km aż do samej Częstochowy. Chociaż tylnym błotnikiem uratowałem w miarę suchy tyłek.
Od Krzepic Poisonek i STI wyrwali do przodu. Ja ciągnę zasadniczą grupę by jak najszybciej zamknąć GO w Nowej Brzeźnicy. Robert solo dotrze po orbicie do Popowa i Zawad.


19:50 - [277km] zamykamy GO w Nowej Brzeźnicy. Wracamy do Czewki. Tylko Krydus (robi to zdjęcie) musi dociągnąć po GO do Gidel by tam zakończyć orbitowanie.

21:30 - [310km] - Częstochowa - imieninowo-okolicznościowy, grzany browar u Tomka.
Nie ma jak meta!
-------------------------------------

Długość GO - 242 km
Vśr - 26,1 km/h

Całą GO zaliczyli:

1. Iwona (anwi).........242+69= 311 km
2. Arek (poisonek)......242+76= 318km
3. Robert (STI)............242+80= 322 km
4. Przemek (Przemo2).242+72= 314 km
5. Łukasz (Lukas)........242+74= 316 km
6. Bartek (eliziomallo)..242+72= 314 km
7. Gaber......................242+70= 312 km
8. Michał (baryla).........242+60= 302 km
9. Krzychu (krydus)......242+42= 284 km
10.Krzysiek (krzara).....242+68= 310 km

Klin GO zaliczyli:

11. Bogdan (Bugs) x+y= (na GO od Nowej Brzeźnicy do Żarek)
12. Damian (lampre88) x+y= 209 km (na GO od Nowej Brzeźnicy do Janowa)
13. Mariusz (sforza) x+y= 125 km (na GO od Koszęcina do Przystajni)
14. Krzychu (KSW) x+y= (na GO od Przystajni do Krzepic)
15. Robert (PROXIMO) x+y= 129 km (na GO od Koszęcin do Popowa)

Dzięki i szacun dla wszystkich

PS
Baryla, dzięki za
ślad GPSu



Piknik biegaczy

Piątek, 23 lipca 2010 | dodano: 23.07.2010

Tradycją staje się piknik nad wodą uczestników i wolontariuszy Biegu Częstochowskiego.
Pojechałem, pogadałem, pożartowałem, powspominałem, pojadłem, po...