Maj, 2013
Dystans całkowity: | 403.00 km (w terenie 12.00 km; 2.98%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 4 |
Średnio na aktywność: | 100.75 km |
Więcej statystyk |
III Puchar Jurajski NW - (3 etap z 8) Złoty Potok
-
DST
103.00km
-
Teren
5.00km
-
Sprzęt DEMA Deor (skradziony w 2013)
-
Aktywność Jazda na rowerze
.
Kije do ramy i w drogę. O dziesiątej start trzeciego etapu Pucharu Jurajskiego Nordic Walking w Złotym Potoku. Po dwóch etapach jestem na siódmym miejscu i tego trzeba bronić a być może... Wyruszam o siódmej tak by po 40 km spokojnej jazdy mieć godzinę czasu na przygotowanie, pogaduchy i rozgrzewkę. Jest ok. Sprawdzona w takich okolicznościach porcja ryżu z wiśniowym jogurtem nie ciąży a pozwala przeżyć. Malownicza, urozmaicona jurajska trasa zawodów poprowadzona wokół jeziorka Amerykan zachwyca wszystkich.
Od początku po dobrym starcie napieram na szóstym miejscu i utrzymuję go do samego końca przez sześć kilometrów. Niestety piątka przede mną nie do ogrania.
Minutę po panach startują panie.
Dekoracja na pomoście Amerykana.
Dystans: 6 km (dwie pętle po 3 km)
Uczestników: 155
Miejsce w open: 6
Miejsce w kat M50+: 1
Czas: 41:25
Po tej trzeciej rundzie przesunąłem się z 7 na 5 miejsce w generalce mężczyzn.
Do rozegrania pozostaje 5 rund. Co miesiąc jedna. Najbliższa 16 czerwca w Żarkach.
Kat. M50+
Po zawodach 25 km konkretnej jazdy z synem na powrocie do Olsztyna.
Z synem przy źródełkach Zygmunta i Elżbiety w Złotym Potoku.
W Olsztynie udaje mi się namierzyć anwi, która krąży po okolicy i akurat foci kwiatki na Górze Niwki leżącej za zamkiem olsztyńskim. Dołączam do niej bo to okazja by pokazała mi gdzie kwitną chronione orliki i zawilce wielkokwiatowe.
Skałki na Górze Niwki koło Olsztyna.
Z Gór Sokolich jedziemy poszukać tych samych zawilców do kamieniołomu w Prędziszowie.
Polska Biega - pierwszy raz w wersji NW
-
Aktywność Nordic Walking
.
Kolejny raz.
Unikałem tego, ale wiedziałem, że kiedyś tu, w Częstochowie, na Promenadzie, prawie pod domem wystartuję. To był mój już siódmy udział w akcji Polska Biega. Pięć razy biegłem w Olsztynie, raz w Poraju a tym razem postawiłem na rodzinne miasto. Pasował mi start we własnym ogródku i do tego o kijach.
Dystans tradycyjnie jak na Polska Biega tylko 3 km. Dzięki temu sporo osób w to się bawi. Startują nawet rodziny z dziećmi. Jest numerek na klacie, doping na trasie i na finiszu, nagrody, rywalizacja. Oczywiście czołówka idzie na całego.
Pozostali robią swoje.
Zwycięzcy: Marek, Ola, no i na trzecim miejscu ten starszy pan.
Marek i Ola trenują Nordic Walking w klubie Run Podkowa Janów pod okiem Grześka Dorsa. Ola, V-ce mistrzyni Polski na 5 km NW wygrała ze mną po pasjonującym finiszu.
Olu gratuluję wspaniałego finiszu.
IV Działoszyńska Dziesiątka - Nordic Walking
-
DST
93.00km
-
Teren
2.00km
-
Sprzęt DEMA Deor (skradziony w 2013)
-
Aktywność Jazda na rowerze
.
Organizatorzy zawodów biegowych coraz częściej wprowadzają do swoich corocznych edycji również starty maszerów Nordic Walking. Odbywa się to równocześnie lub NW startuje trochę wcześniej na tej samej trasie i na tym samym dystansie. Póki co biegaczy jest zdecydowanie więcej ale z czasem dysproporcje te znikną.
Mając do wyboru bieg lub kije wybieram to drugie. Tu mam więcej do powiedzenia. Tym razem, pod nieobecność kilku czołowych maszerów była szansa powalczyć o pudło nie tylko w kategorii wiekowej ale i w open, w IV Działoszyńskiej Dziesiątce.
Tuż po starcie.
Razem z Piotrkiem mijamy półmetek na 2 i 3 pozycji.
Ostatnia prosta do mety.
Pierwsza trójka:
367 - 1 miejsce Michał Osiński
360 - 2 miejsce Piotr Kilan
352 - 3 miejsce (autor)
Dystans: 10 km (dwie pętle po 5 km)
Nawierzchnia trasy: asfalt
Czas: 1:07:27
Miejsce w open: 3
Przed zawodami wybraliśmy się z anwi odszukać a jak się da to i zajrzeć do jaskini Ewy w pobliżu Działoszyna, w miejscowości Draby.
Otwór jaskini Ewy zasłonięty płytą.
Po drabince (18 szczebli) do środka.
Góry Sowie "z buta"
-
Aktywność Chodzenie
.
.
Czyżby reaktywacja po wielu latach tak ulubionego przeze mnie chodzenia po górach?
Od bardzo dawna śledzę świetne, piesze wycieczki organizowane przez Krzyśka Parkitnego z KKTA (Katolicki Kub Turystyki Aktywnej). Co miesiąc, przez okrągły rok, wyruszają kilkudziesięcioosobową grupą na nowe, górskie szlaki. Tym razem dołączam do nich by przejść prawie cały grzbiet Gór Sowich od Srebrnej Góry do Walimia.
Zaczynamy w Srebrnej Górze gdzie Prusacy wybudowali w XVIII wieku największy w Europie górski fort.
Przełęcz Woliborska. Bardzo dobrze oznakowany czerwony szlak. Idziemy na Wielką Sowę.
Schodzimy do schroniska Zygmuntówka. Tu kupuję mapkę tras rowerowych Gór Sowich. Przecież ja tu wrócę ale już na rowerze.
Wieże na Wielkiej Sowie.
Od gorzelni do gorzelni.
-
DST
103.00km
-
Teren
2.00km
-
Sprzęt DEMA Deor (skradziony w 2013)
-
Aktywność Jazda na rowerze
.
Turystyczna regenerka.
.Pałac w Gołkowicach - nowy gospodarz Janusz Jasiński.
© krzaraGołkowice - konna przejażdżka
© krzaraByczyna
© krzaraCały dzień pochmurny i mokry.
© krzaraDwie w jednym.
© krzara
IV Mistrzostwa Regionu Wieluńskiego w NW - Puchar Burmistrza Wielunia -Gaszyn 2013
-
DST
104.00km
-
Teren
3.00km
-
Sprzęt DEMA Deor (skradziony w 2013)
-
Aktywność Jazda na rowerze
.
Dystans - 8 km
czas: 0:50:26
miejsce open: 10
miejsce w kat. M60+: 1
ilość startujących: 96
.
Tylko 65 km spokojnego kręcenia rowerkiem i w południe docieramy do biura zawodów w Gaszynie. O! Coś nowego. Strażacy udostępnili w tym roku swój plac i remizę dla zawodów NW podczas kolejnej Majówki Gaszyńskiej. Majówce patronuje tutejsza parafia z księdzem Jackiem na czele, miłośnikiem nordic walking. O ciało też trzeba dbać więc zachęca i mobilizuje parafian do czynnego, wręcz sportowego wypoczynku. To, że jestem tu po raz drugi to dowód, że spodobała mi się organizacja i atmosfera tych zawodów. Jest kolejna okazja powalczyć o kijach i spotkać znajomych maszerów. Nie ma jak rozmowy "po fachu". Rok temu ukończyłem na dziesiątym miejscu i jak się później okaże na tym samym wylądowałem w tym roku.
Majówka, czyli również łono przyrody i smakołyki na wolnym powietrzu. Zażenowany ciepłym powitaniem i darmowym poczęstunkiem przepysznymi ciachami domowej roboty z kawką wdaję się w niekończące się pogaduchy zapominając o wskazanej rozgrzewce.
Na szczęście to nie mistrzostwa świata i tylko 8 km. Anwi buszuje rowerkiem po trasie i szuka dogodnych miejsc do fotek.
Na starcie kicha. Fatalnie ustawiony w czwartym rzędzie, zablokowany przez słabszych kijarzy tracę cenne metry do czołówki. A poszli ostro z kopyta. Coraz więcej osób i to młodych chodzi z kijami. Zawody stają się coraz szybsze. Żeby się liczyć musisz iść ze średnią 10km/h. Młodość plus technika i masz pewny wynik. Gorzej gdy i to i to pozostawia sporo do życzenia. IV Mistrzostwa Regionu Wieluńskiego w NW - Gaszyn 2013 (tuż po starcie)
© krzaraPrzez Białą Górę
© krzaraPolnymi dróżkami.
© krzara
Na drugiej pętli walczę bezpośrednio z Norbertem (Nr 42). Jest Gaszynianinem więc ma na całej trasie uskrzydlający doping ziomków. Ma też o 40 lat nowszy silnik i dobrą technikę. No cóż, nie dał się dziadkowi i wygrał z przewagą 7 sek."42" i "43" a na mecie będą 9 i 10
© krzaraNa to wszyscy niecierpliwie czekali.
© krzaraWyniki open.
© krzara
Mnie do kolekcji przybywa kolejny puchar i podtrzymana jest chęć do kolejnych startów.Jest pudło w kategorii M60+.
© krzara
Teraz pozostaje teleportować się rowerkiem 40 km na nocleg do pałacu w Gołkowicach.
Przez kilkanaście kilometrów aż do Skomlina towarzyszy nam na rowerku Krzysiek1974, przyjaciel z BS.Krzychu wskazuje drogę
© krzara
Wykorzystuję mapę Ziemi Wieluńskiej, którą otrzymałem w pakiecie startowym i cenne wskazówki Krzycha.