Sierpień, 2014
Dystans całkowity: | 435.00 km (w terenie 45.00 km; 10.34%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 7 |
Średnio na aktywność: | 62.14 km |
Więcej statystyk |
Zawody NW w Bobolicach
-
DST
52.00km
-
Sprzęt DEMA Deor (skradziony w 2013)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Skały Kroczyckie (cz.1) - Góra Popielowa
-
DST
70.00km
-
Teren
5.00km
-
Sprzęt DEMA Deor (skradziony w 2013)
-
Aktywność Jazda na rowerze
W najbliższych planach kilka wyjazdów w Skałki Kroczyckie. Skałki oddalone są o 60 km od Częstochowy a więc szykuje się trochę kręcenia. W skład Skałek Kroczyckich wchodzą góry:
- Góra Słupsko
- Góra Jastrzębnik
- Góra Łysak
- Góra Popielowa
- Góra Pośrednia
Każda z nich ma swoje skałki wapienne. Są tu też jaskinie.
Dzisiaj poznajemy Górę Popielową z jaskinią w Kroczycach.
Zanim jednak namierzymy jej otwór spotykamy kilka innych otworów.
Skałki góry Popielowej © krzara
Wejście do jaskini © krzara
Otwór jaskini-szczeliny na górze Popielowej © krzara
Prace archeologiczne przed jaskinią w Kroczycach © krzara
plan i opis jaskini w Kroczycach
Otwór jaskini w Kroczycach © krzara
Jaskinia w Kroczycach - w kierunku wyjścia © krzara
Jaskinia w Kroczycach © krzara
Komin jaskini w Kroczycach © krzara
Otwór kominowy jaskini w Kroczycach © krzara
Na tyłach zamku ogrodzieniec
-
DST
42.00km
-
Teren
15.00km
-
Sprzęt DEMA Deor (skradziony w 2013)
-
Aktywność Jazda na rowerze
W Podzamczu Niemcy w ramach Linii Obrony B1 wybudowali w 1944 roku dwa punkty oporu.
Jeden punkt rozlokowali koło Skałek Suchy Połeć na północ od szosy Zawiercie - Pilica.
Drugi na południe od tej drogi w pobliżu zamku ogrodzieniec. Mamy tu bojowe, dwuosobowe schrony typu Tobruk do ostrzału okrężnego, jednoosobowe schrony obserwacyjne kochbunkry, schron załogowy i zbiorniki na wodę potrzebne przy budowie schronów. Na Suchym Połciu buszowałem w marcu. Dzisiaj na tyłach zamku ogrodzieniec.
Zamek ogrodzieniec © krzara
Uzbrojony w GPS i ściągę - odręczną mapkę ze współrzędnymi schronów, próbuję połączyć odnajdywanie wstrętnych żelbetonowych resztek wspomnianych militariów z podziwianiem fantastycznych form skalnych.
Początek niezwykle ciekawy. Zatrzymujemy się z anwi przy drewnianej wiacie na początku ścieżki dydaktycznej. Obok ściana wspinaczkowa a GPS wskazuje współrzędne zbiornika na wodę. Rozglądam się dookoła w poszukiwaniu zbiornika i dopiero po chwili zaskakuję!
Wiata drewniana na początku ścieżki dydaktycznej przy zamku ogrodzieńcu postawiona w obrysie zbiornika na wodę.
Idę dalej szlakiem i już po kilkudziesięciu metrach
namierzam pierwszy z Tobruków (Ringstand 58c)
na ścieżce dydaktycznej przy zamku ogrodzieniec.
Sto metrów dalej, zasypany, zarośnięty, prawie niewidoczny, bliźniaczy schron Tobruk.
Szkoda, że pominięty na trasie ścieżki.
Drugi Tobruk. Świetne pole ostrzału na szosę Zawiercie - Pilica
Na ściądze mam naniesione jeszcze trzy kochbunkry. Tylko dzięki współrzędnym i GPSowi mogłem je wszystkie odszukać. W 1944 roku wzgórza Podzamcza, na których stawiano schrony nie były porośnięte lasami. Teraz schrony ukryte są w głębi lasu a dodatkowo kochbunkry z dala od ścieżek.
Pierwszy
drugi
i trzeci.
Informacje o tym punkcie oporu wraz ze współrzędnymi schronów pobrałem ze strony
Linia B1
Tu chciałbym podziękować
anwi za wspólny wypad i dobrze ukrywaną cierpliwość w czasie moich podchodów.
Ja starałem się okazać nie mniejsze zainteresowanie ostańcami. Szczere.
Skałki wzdłuż muru okalającego zamek ogrodzieniec - od lewej: Niedźwiedź, Sfinks, Korkociąg (Lalka)
Na tyłach zamku ogrodzieniec
Rodzinnie po Jurze
-
DST
32.00km
-
Sprzęt DEMA Deor (skradziony w 2013)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Paweł wracał z Krakowa na szosie. Zaprosił do wspólnej jazdy na dowolnym odcinku i zaproponował, że da mi się karnąć na swojej kolarce. Od razu byłem na "tak". Mało okazji do wspólnego kręcenia z synem i w dodatku nigdy w życiu nie jechałem na kolarce.
Krótki instruktaż co hamuje, a co zmienia przełożenia i mam pół godziny nowych, mocnych wrażeń.
Niestety zakochałem się w szosie od pierwszego depnięcia. I co teraz będzie?!
Na dłuższe kręcenie nie decyduję się bo obiecałem warszawiakom, rodzince Sylwka, poprowadzić wycieczkę po Jurze.
Wariant samochodowo-pieszy. Sylwek i Zuzia to obieżyświaty. Antoś, Ich dwuletnie małe "nie ma zmiłuj się" - wszędzie z nimi.
Żegnam więc Pawła i dołączam do rodzinki bratanka. Rower do bagażnika, szybkie przebranie i na szlak.
Pod Bramą Twardowskiego
Pustynia Siedlecka robi za piaskownicę © krzara
Jedziemy na Zieloną Górę © krzara
Przy otworze jaskini w Zielonej Górze
W jaskini w Zielonej Górze © krzara
Mały grotołaz © krzara
Wychodzimy z jaskini © krzara
A ja jestem gotów na kolejne, wspólne jurowanie.
Ziemia lelowska
-
DST
132.00km
-
Teren
10.00km
-
Sprzęt DEMA Deor (skradziony w 2013)
-
Aktywność Jazda na rowerze
50 km ostrej jazdy, prawie pod Sokolniki przed Lelowem. Tu spotykam się z anwi i rozpoczynamy zwiedzanie okolic Lelowa. Źródełka, jaskinie, dworki, młyny, kościoły, kapliczki. Jest w czym wybierać.
Na pierwszy ogień idzie
jaskinia w Sokolnikach. Dwa duże otwory, trudne do namierzenia, zasłonięte gęstwiną krzaków i drzew. Podpowiedź przypadkowo spotkanego na polu rolnika bezcenna. Jaskinię zapamiętam przez charakterystyczne, liczne buły krzemienne zatopione w masie wapienia.
Buły krzemienne w jaskini w Sokolnikach
Po jednej stronie drogi jaskinia a po drugiej źródełka Halszki i unoszący się cudowny zapach kwitnącej mięty.
Mięta przy źródłach Halszki
Kaczego. Idą same bo mama została z siedemnastym, które odstawało od stadka.
Odszukanie kolejnych źródeł Pulsujące i Zimiąca zostawiamy na inną okazję. Jedziemy do Lelowa na lunch a dalej wzdłuż rzeki Białki. Tu się dużo dzieje.
Dworek w Białej Wielkiej
Dworek w Bogumiłku
Młyn w Białej Wielkiej
Młyn w Bogumiłku
Piękne zdjęcia jak zwykle na wpisie u anwi
II Pozytywny Bieg Przełajowy w Szarlejce - powrót do kijów
-
DST
25.00km
-
Sprzęt DEMA Deor (skradziony w 2013)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pierwszy start na kijach po kontuzji nogi. Jest dobrze.
Wspólna fotka klubowiczów (Zabiegani Częstochowa). Większość biegła na 10 km. Ja z Konradem NW-5km.
Dystans - 5 km
Czas - 33:07
Vśr - 9,06 km/godz
miejsce w open - 10 na 39
Przez rezerwat Pazurek do Olkusza
-
DST
82.00km
-
Teren
15.00km
-
Sprzęt DEMA Deor (skradziony w 2013)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Planuję wkrótce powrócić do startów w zawodach.
Tę niedzielę jeszcze turystycznie i pod dyktando
anwi.
Z mojej strony padło tylko nieśmiało kilka drobnych, o dziwo przyjętych sugestii:
- wyjechać pociągiem o 5:28,
- zaliczyć piwko przed obiadem w Rabsztynie,
- odszukać źródełko Miłości w Rodakach, które daje początek rzece Minóżka,
- zdążyć przed burzą na powrotny pociąg w Zawierciu.
No to po kolei.
Pani w kasie kolei kasuje po 17 zł i o 6:08 wysiadamy w Zawierciu. Do Olkusza - docelowego miejsca wycieczki początkowo asfaltem a od Jaroszowca lasami przez rezerwat Pazurek.
Zwabiły nas tu piękne formy skalne: Zubowe Skały, Jastrząbek, Cisowa Skała i Januszkowa Góra (po za rezerwatem).
Przy każdej z nich jaskinie i schroniska. Trzymamy się zielonego szlaku. Spokój, cisza. Zero turystów. Przemyka dwóch na góralach. Dużo łażenia po skałkach.
Zubowe Skały
Zubowe Skały
Przez Zubowe Skały
Cisowa Skała
Cisowa Skała - skalny wąwóz
Otwór jaskini Januszkowa Szczelina
Januszkowa SzczelinaDruga pod względem głębokości na Jurze.
Przy otworze jaskini Januszkowa Szczelina
Bukowe lasy cudownie chronią nas od dzisiejszych upałów (34 w cieniu). Jednak dalsze kręcenie od Rabsztyna to już rozgrzany asfalt.
Olkuski rynek w nowej szacie - widok na Bazylikę.
Olkuski rynek - widok od strony Bazyliki
Olkusz - Bazylika św. Andrzeja Apostoła