Rodzinnie po Jurze
-
DST
32.00km
-
Sprzęt DEMA Deor (skradziony w 2013)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Paweł wracał z Krakowa na szosie. Zaprosił do wspólnej jazdy na dowolnym odcinku i zaproponował, że da mi się karnąć na swojej kolarce. Od razu byłem na "tak". Mało okazji do wspólnego kręcenia z synem i w dodatku nigdy w życiu nie jechałem na kolarce.
Krótki instruktaż co hamuje, a co zmienia przełożenia i mam pół godziny nowych, mocnych wrażeń.
Niestety zakochałem się w szosie od pierwszego depnięcia. I co teraz będzie?!
Na dłuższe kręcenie nie decyduję się bo obiecałem warszawiakom, rodzince Sylwka, poprowadzić wycieczkę po Jurze.
Wariant samochodowo-pieszy. Sylwek i Zuzia to obieżyświaty. Antoś, Ich dwuletnie małe "nie ma zmiłuj się" - wszędzie z nimi.
Żegnam więc Pawła i dołączam do rodzinki bratanka. Rower do bagażnika, szybkie przebranie i na szlak.
Pod Bramą Twardowskiego
Pustynia Siedlecka robi za piaskownicę © krzara
Jedziemy na Zieloną Górę © krzara
Przy otworze jaskini w Zielonej Górze
W jaskini w Zielonej Górze © krzara
Mały grotołaz © krzara
Wychodzimy z jaskini © krzara
A ja jestem gotów na kolejne, wspólne jurowanie.