krzara prowadzi tutaj blog rowerowy

krzara

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2012

Dystans całkowity:211.00 km (w terenie 48.00 km; 22.75%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Maksymalna prędkość:61.70 km/h
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:42.20 km
Więcej statystyk

Jubileusz - 5 lecie spotkań biegowych na Bialskiej

Sobota, 27 października 2012 | dodano: 27.10.2012

.
Ja po raz pierwszy ale co niektórzy Zabiegani przez pięć lat i to w każdą sobotę o 7 rano wyruszali ulicą Bialską leżącą na obrzeżach Częstochowy na 10 kilometrową przebieżkę. Przewietrzyć się to za mało powiedziane. Tu jedni nabierali kondychy by zdobywać Koronę Maratonów Polskich i odważyć się na starty zagraniczne a drudzy by łamać życiówki na krótszych dystansach lub zaliczać ultra biegi: setki, dwusetki a nawet więcej.
Moja życiówka to półmaraton ale...
I to ale warto wesprzeć takimi treningami jak na Bialskiej.
Dzisiaj, gdy po raz pierwszy tej jesieni obudziłem się widząc śnieg ze oknem pognało mnie tam. Zbiórka o siódmej przy kapliczce na początku ulicy Bialskiej.
Pomykam rowerkiem. Ciemno, zimno ale z domu blisko.
Jak na jubileusz przystało rekordowa frekwencja a po biegu słodka wyżerka i ciepła kawusia pod klubowym namiotem.


Fotka po biegu.



80 Częstochowska Masa Krytyczna

Piątek, 26 października 2012 | dodano: 27.10.2012

.
Na Łódzkiej rozdają za darmo numerowane, plastikowe szprychówki mimo, że kręci ich ponad tysiąc.
U nas w Częstochowie na Masie liczba bikerów w porywach przekracza dwusetkę i szprychówka po 2 zł.
Dzisiaj solidaryzujemy się z ludźmi dotkniętymi rakiem. Oby wszystkim udało się wcześniej czy później pokonać tę chorobę.



6 Bieg do Gorących Źródeł w Uniejowie

Niedziela, 21 października 2012 | dodano: 27.10.2012

.
Trochę za daleko aby rowerkiem więc wyszedł wpis zerowy, taki ku pamięci. Od dwóch lat przymierzałem się do tego startu. Wielu jedzie tam nie tyle dla startu co dla postartowych atrakcji. I też tak to potraktowałem. To tylko 10 km biegu ale w nagrodę dla każdego wejściówka na baseny i sauny w ultra nowoczesnych obiektach Termy - Uniejów. Autokar z 50 Zabieganymi i to z kasy klubu. I jak tu nie jechać!?


Na rynku będzie tradycyjnie start przy wystrzale z armaty.

Na turystykę i zwiedzanie niestety brak czasu a tu zamek i park zaprasza.


Zamek w Uniejowie.

Dla mnie jest nieciekawie. Biegnę w pasie brzusznym. Tydzień temu uszkodziłem sobie bok gdy straciłem równowagę na śliskiej posadzce w łazience. Boli przy każdym ruchu.

Biegnę jak najspokojniej, jak najmniej dynamicznie i udaje się skończyć:

Czas: 50'04"
Miejsce: 447 na 788
w kat M60: 16 na 38

Teraz do ciepłych basenów, łaźni i saun.


Termy Uniejów. Pierwsze termalne uzdrowisko w Polsce. Za wielkie, unijne dotacje. Bogato.



Coraz częściej myślę o biegówkach.

Niedziela, 14 października 2012 | dodano: 17.10.2012

Na 36 Bieg Piastów (3 marca 2013) zapisałem się w czerwcu. Po raz szósty chcę wystartować na 50 km stylem klasycznym. Tydzień temu przelałem wpisowe (40 EUR) na 41 Konig Ludwig Lauf (3 lutego 2013). To 55 km klasyka, biegu zaliczanego do Worldloppet czyli do Światowej Ligi 15 Biegów Masowych.
Dzisiaj pojawiam się rowerkiem na trasach 5 i 10 kilometrowych wytyczonych i przygotowanych przez nasz klub narciarski Ratrak z Częstochowy. Tu, w Biskupicach, 25 km od Częstochowy, w scenerii jurajskich lasów trenujemy i marzymy nawet o światowych biegach.


Oznakowanie narciarskich tras biegowych w Biskupicach.

Część trasy przebiega koło piaskowni czyli kopalni piachu. Jest okazja wreszcie tam zajrzeć.


Piaskownia - kopalnia piachu budowlanego w Zaborzu.

Od dwudziestu lat wydobywa się tu piasek. Znikają góry, lasy a na ich miejsce sadzi się nowe drzewka. Wokół różne młodniki.


Baraki Piaskowni pośród młodników.


Zadrzewianie piaskowni.

Swoimi ścieżkami jak zwykle szukając jurajskich ciekawostek chadza anwi



II Jurajski Puchar Nordic Walking - VII (ostatnia) runda w Olsztynie

Sobota, 13 października 2012 | dodano: 13.10.2012

.
.

Dzięki Iwonko za świetną fotkę.

Dwie dwu i pół kilometrowe pętle na wzgórzu zamkowym. Bajeczna, jurajska sceneria. Idę na maxa. Pot zalewa oczy. Przed startem dwa kubki kawy z termosu dały kopa. Najlepsi poza moim zasięgiem ale po pierwszej pętli trzymam się jeszcze czołówki. Super trasa. Góra, dół, góra, dół. Trochę łąki, kamieniste ścieżki, piachy. Z małą stratą do zwycięzcy kończę na siódmym miejscu. I tak zamykam siedem miesięcy startów w tegorocznym Pucharze Jurajskim Nordic Walking.


Wygrywam kategorię "Orzeł Jurajski"



Dębowcówką

Niedziela, 7 października 2012 | dodano: 07.10.2012

.


Takie miłe, zaskakujące obrazki zasługują na szczególne wyróżnienie mimo, że nie grzybobranie było naszym głównym celem. Jako niepoprawny optymista zakładałem jednak, że jadąc lasami w razie wysypu grzybów odpuścimy sobie kręcenie i spróbujemy nazbierać farsz na pierogi.

Wbijamy się w Dębowcówkę, ulubiony szlak rowerzystów. Bo to i przez cudne świerkowo-brzozowo-dębowe lasy, bo to i przez kilka atrakcji po drodze choćby hałdy nieczynnej kopalni Dębowiec, bo to i przez miejsca pamięci narodowej (polegli w obronie Września), bo to i na Poraj czyli największy wodny akwen pod Częstochową. Słowem troszkę inna odmiana Jury bez charakterystycznych, wapiennych ostańców. Tu pomykają ogniem rasowi bikerzy na góralach ale i kręcą niedzielni rowerzyści z dziećmi i dziadkami włącznie. Dzisiaj co drugi w kaloszach i koszykiem przy rowerze.
Szlak dobrze oznakowany niebieskimi rowerkami ale na dzień dobry wtopa.
Miejsce gdzie zaczyna się szlak czyli na Kręciwilku, południowej dzielnicy Częstochowy "niedooznakowane"


Niedoróbka - czyżby brakło środków na naniesienie szlaku "Dębowcówka" na tablicę?

500 metrów dalej

szlak wbija się w lasy.

Jest tak cudnie, że prawie każde miejsce kusi na grzybobranie a w planach odszukanie drugiej hałdy kopalni rudy żelaza Dębowiec.

Mijamy pierwszą, zwiedzaną nie tak dawno, która swoim porośniętym zboczem sięga lewej strony szlaku.


Ukryta w lesie i porośnięta drzewami hałda kopalni rudy żelaza "Dębowiec"

Kierujemy się dalej na poszukiwanie drugiej. Zjeżdżamy z Dębowcówki w zielony pieszy a tu piachu a piachu. Za to i grzybów więcej.


Napełniwszy plecak przyszłym farszem wracamy na Dębowcówkę i odnajdujemy drugą hałdę.
Gdy ją znajdujemy trzeba trochę po niej połazić.


Ciężkie, charakterystyczne bryły rudy żelaza.


Zgubił czapeczkę.


Tracą zieleń.


Przez żółć do brązu.


Ino patrzeć jak opadną.


w purpurze


W białym sąsiedztwie.


Muskane słońcem i wiatrem.


Pośród brył rud żelaza.

Powrót również Dębowcówką bo to i leśna cisza przerywana odgłosami ptactwa, bo to i leśne powietrze z żywiczno-grzybowym zapachem, bo to i ...
tu chciałem napisać "leśne trochę wyboiste dróżki" ale od dwóch tygodni, o zgrozo zamieniane w szerokie utwardzone autostrady. Unia prawdopodobnie robi z dzikich dróżek Dębowcówki równiutkie drogi przeciwpożarowe. Ja jestem na "NIE".


Dębowcówka Anno Domini 2012

wpis anwi