Czerwiec, 2014
Dystans całkowity: | 610.00 km (w terenie 29.00 km; 4.75%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 5 |
Średnio na aktywność: | 122.00 km |
Więcej statystyk |
Rekonesans - odcinek Decathlon Orbity Szczerców -Przedbórz
-
DST
232.00km
-
Sprzęt DEMA Deor (skradziony w 2013)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zostały trzy tygodnie do Decathlon Orbity.
Dzisiaj intensywna rehabilitacja połączona z szukaniem punktu na nocną herbatę i objeżdżaniem nowego odcinka Bełchatów - Przedbórz.
Rekonesans - promieniem Decathlon Orbity, Częstochowa - Praszka
-
DST
169.00km
-
Sprzęt DEMA Deor (skradziony w 2013)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po raz pierwszy po gipsie wskakuję w SPDy. Bryka dostanie dodatkowego kopa. Dzisiejszy plan to przymiarka do 160 km po asfalcie, w większości promieniem tegorocznej orbity. Są nowe odcinki, które muszę sprawdzić.
Sześćdziesięcio kilometrowy promień orbity kończy się w Praszce. Tu jeszcze nie byłem.
Na prędce kilka fotek z Praszki ku pamięci.
Praszka - tablica upamiętniająca 500 lecie nadania praw miejskich © krzara
Praszka - na rynku © krzara
Praszka - kościół Wniebowzięcia NMP © krzara
Uważajcie na różne przeszkody
Poboczem © krzara
Chłop swoje a Baba swoje
-
DST
99.00km
-
Teren
19.00km
-
Sprzęt DEMA Deor (skradziony w 2013)
-
Aktywność Jazda na rowerze
A najważniejsze, że dało się to pogodzić.
Jak jeszcze nie wiecie organizuję w tym roku szóstą edycję Częstochowskich Orbit Rowerowych. Można więc wnioskować, że jest spora grupka, może kilkudziesięciu bikerów zainteresowanych takimi jazdami. Działając w tej materii aż prosi się pojechać tu i tam, obadać trasę, coś zmienić, przed czymś ostrzec, coś zaproponować, znaleźć i dogadać miejsca na bufety itd... Do opracowania 500 km orbity. Cel jeden. Ułatwić uczestnikom dłuuugą jazdę. Moja nóżka choć posłusznie zdrowieje nie pozwala jeszcze mocniej depnąć na pedała. Jej stan na chwilę obecną jest na tyle zadowalający, że pomalutku wykręciłem dzisiaj prawie setkę. Oczywiście z Aniołem Stróżem, w którego wcieliła się ponownie anwi. Zamiast dłuższej jazdy na siodełku musiał być pociąg a pit stopy i częstsze, i dłuższe. Do tego na dzień dobry mieliśmy różne wizje celu i trasy wycieczki. Ja jechałbym dopracować pewne odcinki orbity, anwi zaś w nowe miejsca atrakcyjne turystycznie. Na moich kierunkach wyraźnie brakowało tych atrakcji. Na dodatek przeważał ruch samochodów i zapach spalin. Ale...
Propozycja anwi uderzenia na Wierbkę z ruinami pałacyku i młynem na Pilicy była na tyle ciekawa, że dawała szansę i to całkiem niezłą do realizacji również moich celów. Wierbka leży 20 kilometrów od Szczekocin a więc niedaleko odcinka tegorocznej Orbity gdzie planowałem poszukać miejsca na zorganizowanie bufetu dla uczestników. Od dawna nosiłem się też z zamiarem odwiedzenia miejsca gdzie wywróciłem się na ubiegłorocznej orbicie by ostrzec tegorocznych orbitowiczów. Krótko pisząc, z obu stron trochę prywaty ale i dużo współdziałania. Wyszło kapitalnie nawet więcej niż zakładaliśmy. Późnym popołudniem słońce zaczęło przebijać się zza chmur by podkreślić naszą rowerową radość.
A teraz będą zdjęcia.
Obraz Matki Bożej Skarżyckiej © krzara
Skarżyce - Sanktuarium MB Skarżyckiej © krzara
Sanktuarium Matki Boskiej Skarżyckiej © krzara
Sanktuarium Matki Boskiej Skarżyckiej © krzara>
Wojskowa garkuchnia - zajazd "Venite" w Zawadzie Pileckiej k/Szczekocin © krzara
Pradła - precyzja wykonania drogowców © krzara
Tu, na wjeździe na mostek zaliczyłem kierę na ubiegłorocznej orbicie.
Wierbka - młyn © krzara
Dworek szlachecki w Gieble © krzara
Giebło - staw przy dworku © krzara
Zapraszam do obejrzenia zdjęć
anwi
Zawody inaczej - IX Bieg Leśnych Ludków
-
DST
60.00km
-
Sprzęt DEMA Deor (skradziony w 2013)
-
Aktywność Jazda na rowerze
W tej roli jeszcze nie występowałem. Wiedząc o mojej startowej niedyspozycji, przyjaciele, gospodarze imprezy, czyli członkowie Klubu Sportowego Leśne Ludki Żarki Letnisko powierzyli mi zadanie sędziego na zawodach organizowanych w ramach dorocznego święta klubu. W ubiegłym roku startowałem u nich a w tym roku miała być powtórka z rozrywki. Wyszło zupełnie inaczej i przynajmniej dla mnie proporcje sportu do rozrywki odwróciły się.
od prawej: Kasia, Grzesiek, Włodek, autor z nabitym kałachem, Jarek
Słit focie na starcie.
No cóż, żeby nie zanudzać bo a nuż ktoś będzie chciał przeczytać wpis, powiem krótko: zaproszenie i zawody potraktowałem poważnie. Podczas tygodniowych przygotowań do zawodów skupiłem się przede wszystkim nad doborem repertuaru do śpiewnika, który opracowałem na tę okoliczność. Odbyłem wiele kilkugodzinnych treningów i prób śpiewania i gry na gitarze nowych piosenek. Nie bez znaczenia był dobór tonacji. Na wszelki wypadek po dwie dla każdej piosenki bo jak nie jeden imprezowicz wie jeśli impreza udaje się to po pewnym czasie zachodzi potrzeba sięgnięcia po inną tonację. Jazdę na rowerze z gitarą mam już w zasadzie opanowaną więc z teleportacją do Żarek Letnisko nie było większych problemów poza tym, że słabsza jedna nóżka i coś za często gryf walił mi o tył kasku. Muszę jeszcze popracować nad długością szelek pokrowca.
Dalej, mówiąc krótko, sędziowanie udało się.
Nie przeoczyłem żadnego z zawodników mijających metę choć nie dysponowałem zdobyczami współczesnej techniki. A zadanie nie było łatwe. Jednocześnie trwały dwie konkurencje: biegacze robili 4 pętle po 1,5 km a ci na duathlonie dwie o kijach i dwie biegiem. Czasy z dokładnością jednej no może góra trzech sekund. Protestów nie było.
No i na koniec już bardzo króciutko. Popatrzcie co się tam potem działo!
nauka stonogi
Ups! Ta próba niestety nie powiodła się.
O! Pięknie!
Z gospodarzami.
PS.
Leśne Ludki, dziękuję za zaproszenie na Wasze sportowe święto. I tak bym Was odwiedził bo podoba mi się to co robicie i jak to robicie. Ta impreza była wytłuszczona w moim kalendarzyku na 2014. Wiedziałem, że czas spędzony wśród Was będę mile wspominał.
Z Aniołem Stróżem
-
DST
50.00km
-
Teren
10.00km
-
Sprzęt DEMA Deor (skradziony w 2013)
-
Aktywność Jazda na rowerze
W roli Anioła Stróża anwi