krzara prowadzi tutaj blog rowerowy

krzara

Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2011

Dystans całkowity:188.00 km (w terenie 51.00 km; 27.13%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:37.60 km
Więcej statystyk

Zabawa w speleologów - Jaskinia w Balikowej Skale i Schronisko w Skale Jasia i Małgosi.

Niedziela, 27 listopada 2011 | dodano: 27.11.2011


Jak tu bajkowo! (z otworu schroniska w Skale Jasia i Małgosi)

Nie wiem od czego zacząć. Czy od pająków, które chciały mnie zjeść w jaskini, czy od wspomnień z dzieciństwa kiedy to rodzice przywozili nas tu na poziomki, czy od bajki o Jasiu i Małgosi. A może potraktować wpis turystycznie, opisując Szlak Wodny Warty. Kolejny raz potwierdziło się, że nawet odwiedzane miejsca jak się im uważnie przyjrzymy pokażą nowe oblicza.
Jedziemy z anwi obadać Bramę Mirowską. To tędy, między Skałą Balikową a Skałą Jasia i Małgosi rzeka Warta opusza Ziemię Częstochowską.

.
Po lewej Skała Balikowa. Po prawej, za rzeką Skała Jasia i Małgosi.


Widok z Balikowej Skały na Skałę Jasia i Małgosi.


Widok ze Skały Jasia i Małgosi na Balikową Skałę.

Obie skały kuszą i zachwycają swoimi atrakcjami. Mają swoje legendy i bardzo ważne dla nas - dziury speleologiczne. Zaczynamy od jaskini w Balikowej Skale.

Balikowa Skała. Po lewej widoczny otwór jaskini.


Otwór Jaskini w Balikowej Skale.

Wg planu zapowiada się kilkanaście metrów czołgania bardzo niskim i ciasnym korytarzem. Wejście skutecznie zniechęca potencjalnych jaskiniowców. Pełno odłamków szkła po rozbitych butelkach. Jednak nie rezygnuję i biorę się za sprzątanie aby w miarę bezpiecznie wcisnąć się w korytarz.


Przede mną kilkanaście metrów pełzania.



W myśl zasady, że jak głowa wejdzie to i reszta też powinna, centymetr po centymetrze ruchami robaczkowymi przesuwam się do przodu. Wyboiste, lite, kamieniste podłoże wgniata się w żebra. Wysunięta do przodu jedna ręka z latarką, zukosowane ramiona i przekrzywiona głowa nie pozwalają swobodnie obserwować przedpola. Wciskam się. Odbieram to jak jeden długi zacisk ale pomału idzie do przodu. W połowie długości jaskini korytarz rozszerza się na tyle że swobodniej mogę oświetlić i przyjrzeć się wnętrzu. Nieciekawie. Oj cholernie nieciekawie. Wokół głowy dziesiątki wypasionych pająków. I to Meta Menardi! Kilkanaście spuszcza się po nitkach tuż przed moją głową. Decyzja mogła być tylko jedna. Odwrót. Wycofujemy się Krzysiu i to jak najszybciej. Goła głowa, rozpięty kołnierz kurtki i koszuli. Zaraz będę je miał za kołnierzem. Licząc na wolniejszą reakcję mieszkańców jaskini od tempa mojego wycofywania się, wyciskam się z jaskini jak pasta z tubki.


Jakaż ulga. Iwonko dobrze, że odpuściłaś sobie.

Wielokilometrowa, zróżnicowana ścieżka wzdłuż Warty to rewelacyjne miejsce do uprawiania wielu form ruchu. Zawsze można tu spotkać rowerzystów, biegaczy, walkingowców, crossowców, kładowców, jeźdźców na koniach i w samochodach terenowych. Póki co żyją w symbiozie.
My dzisiaj mamy szczęście spotkać przemiłą znajomą. Podziwiam, tak daleko od domu.
.
Gosia pokochała Nordic Walking. Witaj w klubie.

Czas przerzucić się na drugą stronę rzeki i obadać Skałę Jasia i Małgosi.


Schronisko w Skale Jasia i Małgosi.
W połowie wysokości skały utworzyło się niskie, z otworami na przestrzał schronisko. I tu trzeba się przeciskać aby dotrzeć do otworu wylotowego.


Schronisko w Skale Jasia i Małgosi.

Przed nami jeszcze dzisiaj dalsza, nieznana ścieżka wzdłuż Warty do mostu w Jaskrowiw i powrót wzdłuż rzeki po przeciwnej stronie. Ambitnie.
Sciemnia się gdy docieramy dwukilometrowym, nowo usypanem wałem przeciwpowodziowym do mostu w Częstochowie (przy TESCO) gdzie zaczynaliśmy wycieczkę z biegiem Warty.


Częstochowa - most gierkówki na Warcie koło MC Donaldów.



69 Częstochowska Masa Krytyczna

Sobota, 26 listopada 2011 | dodano: 26.11.2011

Stawiło się 67 bikerów. Ciemno, zimno. Atmosfera kapitalna. Widać potrzeba takich spotkań, zamiany kilku słów z podobnie zakręconymi, przejechania się wspólnie.



Z Arkiem i Jackiem.



Zabawa w speleologów - Jaskinie Kamieniołomu Prędziszów

Niedziela, 20 listopada 2011 | dodano: 21.11.2011

Powalczyłem wczoraj na Bełchatowskiej Piętnastce.
W nogach jeszcze zeszłotygodniowy maraton górski NW a tu ostre napieranie. Od połowy dystansu ból w obu łydkach i nogi jak z ołowiu. W takich okolicznościach czas jak na mnie zadowalający (1:15:43). Nawet finisz miałem sprinterski. No ale się narobiło.


Dzisiaj nie mogę chodzić. Widać bieganie to nie moja specjalność. Brak treningów. Łydki zbuntowały się. Ale jak się nie da chodzić to może da się jeździć?
Anwi była raczej "na tak" tym bardziej, że zaproponowałem coś czego jeszcze nie zwiedzała.
Po drodze ku nowej przygodzie zapragnąłem jednak zajrzeć na chwilkę do Kamieniołomu Prędziszów. Tu też moja noga jeszcze nie stała mimo, że to w granicach miasta.
No i jak tu zajrzałem to na tym się skończyło na dzisiaj. Cztery godziny ach i och. Plany diabli a może anioły wzięli. Podsunęły jaskinie.


Kamieniołom Prędziszów.


Ściana wyrobiska z otworem Jaskini Prędziszowskiej.


Za otworem Jaskini Prędziszowskiej.


Pierwsze metry korytarza Jaskini Prędziszowskiej.

Jaskinia od samego otworu ma przeróżne nacieki. Jest pozostałością jakiejś większej jaskini, którą rozwalono podczas eksploatacji kamieniołomu.
Nieprzygotowani do penetrowania jaskiń ograniczamy się tylko do podziwiania kilku metrów korytarza.
Kamieniołom dostarczał kamienia wapiennego potrzebnego do wytopu żelaza w piecach martenowskich Huty Bieruta (obecnie Huty Częstochowa). Dostarczał też budulca domów.
Buszujemy po zarośniętych wyrobiskach i szukamy amonitów. W końcu kierujemy się na szczyt kamienołomu.


.
Jedziemy ścieżką prowadzącą górą kamieniołomu.


Na ścieżce napotykamy głęboki, szczelinowy otwór.


Czyżby to był otwór Jaskini A.T.W.?

Kilkadziesiąt metrów dalej też na ścieżce kolejny ale tym razem malutki otwór.


Stawiam na to, że jest to otwór Jaskini Mysiej Otwór ma wymiary 0,3x0,6m

A to co?

Może gabinet dyrektora kamieniołomu? Trochę mały i obskurny ale z klimą.

Tego wszystkiego nie mieliśmy dzisiaj w planie. Miały być Skałki w Srocku. Wyszły jaskinie w Prędziszowie. Zostawiamy namierzone jaskinie Kamieniołomu Prędziszów i rozległe widoki z jego korony na Hutę Częstochowa. Na pewno będą wracać w naszych wypadach.



III Rajd Nordic Walking - festiwal błędów.

Niedziela, 13 listopada 2011 | dodano: 13.11.2011

Po wczorajszej walce na trasie Maratonu Beskidy w wersji na kijach tylko rower mógł przynieść chwile odreagowania. To nic, że zimno. To nic, że 6 godzin napierania czuję w każdym mięśniu. Muszę zabić męczący niedosyt. Muszę ochłonąć. Ileż można usprawiedliwiać się lub obwiniać za tylko trzynaste miejsce (sklasyfikowano 41 zawodników). Pod pretekstem zbierania tarniny i pigw jadę z anwi bocznymi, leśnymi i polnymi drogami na Mstów.
Opowiem jej to wszystko.

Dzisiaj nieświadomie nawet wilki przy pniach drzew kojarzyły mi się z cienkimi kijami do walkingu. Oj niedobrze. Jeszcze to siedzi we mnie.





39 km - mroczki na "Golgocie Beskidów" - Matysce 609 mnpm.


Pigwy



Zabawa w speleologów - Jaskinie w Psim Nosie

Niedziela, 6 listopada 2011 | dodano: 06.11.2011

Zapowiadało się mało ciekawie.
W planie jakieś tam skałki w lesie przed Srockiem.
Ta najważniejsza to Psi Nos.
Piszą, że są tam nieskartografowane jaskinie.
W miarę szybko odnajdujemy pośród licznych, rozrzuconych ostańców otwory trzech jaskiń.


Otwór pierwszej jaskini.


Otwór drugiej jaskini.



Otwór trzeciej jaskini.


Anwi odpuściła dzisiaj cioranie się po jaskiniach.


A mnie w to graj.


Było czołganie, pełzanie, przeciskanie.


Cholernie ciasno.

Szukane jaskiń i ich częściowa penetracja zajęły nam dwie godziny. Zrobiło się cudne, jesienne południe. Wsiadamy na rowery i kierujemy się na Olsztyn.


En deux.

Całkiem przypadkowo natrafiamy na ciekawą ścieżkę leśno-dydaktyczną.



.
Ścieżka z kilkunastoma tablicami zaczyna się spod leśniczówki w Kusiętach. Dzisiaj nie zaliczymy jej całej. Biskupice czekają. Przyjdzie nam tu wrócić.