krzara prowadzi tutaj blog rowerowy

krzara

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2012

Dystans całkowity:384.00 km (w terenie 99.00 km; 25.78%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:48.00 km
Więcej statystyk

Zabawa w speleologów - Jaskinia za Kaflarnią

Niedziela, 30 września 2012 | dodano: 01.10.2012

.
Mało ambitnie bo po wczorajszym maratonie NW ale wycieczka kapitalna.


Przy zamaskowanym otworze jaskini.


I co teraz? Podają, że ma 8 m długości ale czy odgruzować otwór i ją zdobyć?



Wapiennik na zboczu Góry Stróżnica pod Mstowem.


I z drugiej strony.



II Maraton Nordic Walking - Blachownia 2012

Sobota, 29 września 2012 | dodano: 01.10.2012

.
Dzisiaj powalczyłem w II Maratonie Nordic Walking w Blachowni.

Dystans - 40 km (trasa krótsza przez pomyłkę rowerowego pacemakera)
czas - ok. 5 godz (czekam na oficjalne wyniki)
miejsce w open - 6
miejsce w kat. - 1
Ilość startujących - ok. 40



Rozwalony na pierwszych kilometrach trasy.


Start na koronie stadionu.


W czołówce za pacemakerem.


Dryblasy


kat. kijarz senior



79 Częstochowska Masa Krytyczna

Piątek, 28 września 2012 | dodano: 03.10.2012

.
Dzisiaj 1,5 godzinny przejazd ulicami Częstochowy wokół Jasnej Góry. Niezła frekwencja. Jedzie 179 osób. Ruszamy za widoku by skończyć po ciemku.



Przemo prowadzi dziś rikszę.


Świecące szprychy - całkiem niegłupi bajer.



II Jurajski Puchar Nordic Walking - VI runda w Mstowie

Niedziela, 23 września 2012 | dodano: 23.09.2012

.
Do przedostatniej rundy pucharu rozgrywanej w Mstowie ruszam by bronić 7 miejsca w open i 1 w kategorii M59+. Zadanie trudne. Trasa krótka bo czterokilometrowa z długimi podejściami. Poprowadzona kamienistymi ścieżkami dwoma pętlami po wzgórzu z ruinami stodół. Jest dobrze. Górki to mój atut. Moim drugim zadaniem po za sportowym wynikiem jest zebranie śladu na osobistym urządzeniu nawigacyjnym Foretrex 401. To cacuszko dostałem wczoraj w prezencie na sześćdziesiątkę od kochanej rodzinki z Warszawy. Ma mi służyć na eskapadach o kijach, z buta, na rolkach, na rowerze, na biegówkach...

Dzisiaj oba cele osiągnięte.
Oto mój pierwszy w życiu ślad na razie naniesiony na zdjęcie satelitarne. Pod śladem wykres wysokości. Muszę nauczyć się korzystać z tego cacuszka i przedstawiać ślad na mapie.


Ślad trasy na zawodach Nordic Walking


Start przy szkole.


Kamienista ścieżka przy ruinach stodół - zdjęcie z rekonesansu trasy.


Kat. M59+

Wyniki:
open - 9 na 99 sklasyfikowanych
kat. M59+ - 1 na 9 sklasyfikowanych
czas - 23:51
czas zwycięzcy - 23:06

Po tej edycji (pod nieobecność jednego z czołówki) przeskoczyłem nawet na 6 pozycję w open.
Ostatnia runda 13 października na wzgórzu Zamku Olsztyńskiego.


W drodze powrotnej rzut oka na Mstów.



W dziką Jurę z Babią.

Niedziela, 16 września 2012 | dodano: 17.09.2012

.

Ciekawe ile Babich Gór leży na Jurze? Wiem o dwóch. Dzisiaj kierujemy się z anwi ku tej z okolic Zaborza. Z mapy widać, że porośnięta lasami a w jej bliskim sąsiedztwie kilka konkretnych ostańców. Dwa z nich Mrowiankę Mniejszą i Mrowiankę Większą chcemy odszukać.


Ku Babiej.

Gdy ścieżka leśna kończy się a skałek ani śladu pozostaje porzucić rowery i napierać dalej z buta. Gęsty las, krzaczory, wybujałe poszycie, brak słońca utrudniają poszukiwania i utrzymanie założonego kierunku. Koszulka z długimi rękawami totalnie pozaciągana od kolców. W skarpetkach powbijane dziesiątki nasion traw. Pajęczyny co rusz opasujące twarz. Dzicz. Co jakiś czas zostawiam znaki z gałązek by ułatwić powrót. Wreszcie między drzewami wypatrzyliśmy skały. Z maczetą pewnie łatwiej byłoby utorować ścieżkę by dotrzeć do nich. Nie odpuszczam a nawet udaje mi się wejść na wierzchołek Mrowianki Mniejszej.


Na Mrowiance Mniejszej

Fotki, zejście i kierunek na Większą. Już wiemy, że mogą być problemy z odnalezieniem rowerów bo dalej kluczymy i brniemy przez chaszcze. Tę Większą po półgodzinnym poszukiwaniu udaje się namierzyć.


Mrowianka Większa

Jest piękna. Ma piękny grzbiet, cudownie porośnięta rojnikami, ma swoje schronisko a nawet swoją jaskinię. Mało zwiedzana bo daleko od szosy a przyciągnęłaby wielu. Na razie speleolodzy ryją w jej jaskini. Zanosi się na nowe odkrycie.


Schronisko w Mrowiance Większej


Wejście do schroniska.


Rojniki.






Lubię tę opaskę z Częstochowskiej Masy Krytycznej.


Otwór jaskini w Mrowiance Większej.

Anwi zarządza odwrót. Obchodzimy masyw skalny i obieramy kierunek północny, którym wg mapy i pokazującego się na chwilę słońca powinniśmy wrócić do rowerów. Niestety błądzimy. Dzisiaj już wiem co się stało. Udowodniono, że poruszając się w terenie po linii prostej bez możliwości kontrolowania kierunku (brak punktów odniesienia, brak słońca itp...) nieświadomie zbaczamy cały czas na prawo wręcz zataczamy koło. Gdy napotkaliśmy miejscowych grzybiarzy okazało się, że zboczyliśmy i to konkretnie. Dopiero za godzinę dotrzemy do rowerów.
A Babia? Brakło czasu na dotarcie do niej ale wiemy już gdzie ją szukać.
Tam gdzie diabeł nie mógł i babę posłał.



Rowerem z Bartexem do Agrozagrody w Przybynowie.

Poniedziałek, 10 września 2012 | dodano: 12.09.2012

.
.
Podjąłem się kolejnego, ciekawego zadania. Zaproponowanie celu, wytyczenie trasy i poprowadzenie rowerowej wycieczki dla klientów częstochowskiej firmy Bartex.

Ubiegłoroczna, rowerowa wycieczka Bartexu wypaliła i wszyscy czekali na tegoroczną. Na etapie przygotowań pomocą wsparła mnie nieoceniona anwi. To Ona wyszukała i wspólnie objeżdżała ze mną jurajski Szlak Zagród Edukacyjnych w okolicach Zalewu Porajskiego. Szlak posiadający Certyfikat na najlepszy, częstochowski produkt turystyczny w 2008 roku. Pomysł tematycznie nawiązywał do ubiegłorocznej wycieczki. Tegoroczna, zahaczała o agrozagrody: pierogarnia, kozia, strusia, mini zoo ze skansenem. Docelowym punktem wycieczki była ta ostatnia czyli Agrogospodarstwo "Pod Skałką w Przybynowie. To tu trafiliśmy na kilka atrakcji:

- "Mini skansen" - chata jurajska z XIX wieku
- Stara kuźnia
- Zwierzyniec (wielbłąd, lama, kangur, kucyki, świnie wietnamskie, ptactwo domowe ...)
z karmieniem zwierząt chlebem z ręki.
- plac zabaw z dmuchaną zjeżdżalnią i skocznią
- konkurs dojenia krowy (hit wycieczki!)
- ognisko z pieczeniem kiełbasek.
Trzygodzinny pobyt z atrakcjami, jedzeniem i piciem zacny.
Mimo dość ambitnej bo 60 km trasy, w połowie poprowadzonej terenem, zaliczyli ją wszyscy. Pogoda była naszym sprzymierzeńcem.

Jako przewodnik stada nie bardzo miałem możliwość focenia ale coś tam cyknąłem.



Zbiórka pod siedzibą firmy o 8:30
Wyruszy 30 osób.


Korwinów - mostek na Warcie.


Nad Zalewem Porajskim.


To ujęcie chodziło mi po głowie przed wycieczką.




Rodzinka


Dziewczynki


Dziewczyny


Parki


Przybynów.


Zawody w dojeniu krowy.


Dzieci doiły przez pół minuty, dorośli przez minutę.


Pomiar udoju. (rekord Polski to 3,6 litra w ciągu minuty)


Dla najmłodszych.


Dla trochę starszych.


Dla dorosłych.



Przełajowa Ósemka w wersji Nordic Walking.

Niedziela, 2 września 2012 | dodano: 02.09.2012

-
I po bólu. Plan minimum wykonany. Wylądowałem na 13 miejscu, na 151 sklasyfikowanych.
To już XII edycja "Przełajowej 8" rozgrywanej w Blachowni (16 km od Częstochowy). Biegałem tu już z buta i prowadziłem bieg na rowerze. W tym roku postawiłem na kije. Miło napierać w czołowej stawce zawodników.


Na tych zawodach medale uczestnictwa tradycyjnie z żeliwa z miejscowej odlewni.


Transport kijów? No problem.


A tylu nas (mandarynek) było.

O wszystko zadbał dyrektor biegu Jacek Chudy z zespołem.

Jacek nagradza statuetkami.



Lekcja pilotażu

Sobota, 1 września 2012 | dodano: 02.09.2012

-
Jutro, biegaczy na Przełajowej Ósemce w Blachowni będzie prowadzić na rowerze Malwina.
Dla dziewczyny to duże wyzwanie. Tu trzeba mieć coś z Mai Włoszczowskiej. Większość trasy prowadzi po krętych ścieżkach leśnych usianych korzeniami. Trochę szutru, trochę łąki i asfaltu. Jest kilka trudniejszych miejsc, które warto wcześniej rozpracować. W ubiegłym roku robiłem tu za pacemakera dlatego chcę podzielić się z Malwiną swoimi spostrzeżeniami aby dobrze i bezpiecznie wykonała swoje zadanie.
Objeżdżamy trasę. Ja wcielam się w czołówkę biegu i utrzymuję prędkość nie mniejszą niż 20 km/h. Malwina prowadzi utrzymując kilkanaście metrów przewagi.
Przy trudniejszych miejscach zatrzymujemy się, analizujemy i powtarzamy przejazd. Na koniec jeszcze jeden objazd, tym razem całość bez zatrzymania. Zajmuje nam to 25 min czyli tyle co spodziewany czas jutrzejszego zwycięzcy biegu.
No cóż trafiła mi się zdolna uczennica z zacięciem sportowym. Czuje rower i tego bluesa. Teraz jestem spokojny, będzie dobrze.
A ja? Tym razem sięgnę po kije i wystartuję na tej samej trasie w Nordic Walkingu. Cel minimum to pierwsza dwudziestka.