Czerwiec, 2015
Dystans całkowity: | 318.00 km (w terenie 34.00 km; 10.69%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 4 |
Średnio na aktywność: | 79.50 km |
Więcej statystyk |
Rajd rowerowy - "Rowerowy Dzień Kłobucka"
-
DST
64.00km
-
Teren
12.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
.
Herb Kłobucka © krzara
Nazwa Kłobuck wywodzi się od słowa kłobuk. Srebrny kłobuk (hełm) widnieje w herbie miasta o którym pierwsza oficjalna wzmianka zamieszczona została w 1339 roku w dokumentach królewskich Kazimierza Wielkiego.
Kłobuck Zagórze - pałac © krzara
Łobodno (las) - kapliczka Św. Anny © krzara
Kopiec - siedziba Salezjanów © krzara
Tablica informacyjna przy młynie papierniczym w Kopcu © krzara
Dawny młyn papierniczy w Kopcu © krzara
Na pyszne pierogi po rajdzie "Rowerowy Dzień Kłobucka" © krzara
Folwark Kamyk - pit stop Mini Orbity
-
DST
122.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Folwark Kamyk jest głównym sponsorem Mini Orbity 2015. To tu rozpoczniemy naszą coroczną, rowerową orbitę. Użyczy orbitowiczom gościny podczas 24 godzinnego okrążania Czewki. Po każdym stukilometrowym okrążeniu zaserwuje bufet. Będzie tu też działał depozyt dla orbitowiczów.
Folwark Kamyk © krzara
Chyba mnie pogięło. Zamiast szykować się do niedzielnego obiadu wyruszam o jedenastej na testową rundkę Mini Orbity. Trzyma jeszcze zmęczenie po wczorajszym, rowerowym rajdzie, na dworze 25 stopni w cieniu a gałęzie drzew kołyszą się we wszystkie strony od wszędobylskiego wiatru. Wyniku to ja dzisiaj nie zrobię. No cóż na Orbicie może będzie lepiej. Pocieszam się, że dzisiaj kręcę bez plecaka, bez bagażnika, bez błotników. Właśnie tak jak widziałbym się na orbicie. Ubrany na krótko a z balastu tylko zestaw naprawczy w trójkącie pod ramą, dwa bidony i żelka/batony w kieszonce koszulki. Na początek luzackie 10 km do Folwarku w Kamyku zrobione w 26 minut. Od razu wyzerowanie licznika pod bramą Folwarku i rura na pętelkę. Kto sądzi, że te czekające nas setki to pikuś jest w błędzie. To nie jest trasa na bicie życiówek. Bliskość Czewki czyli olbrzymiego, kipiącego jądra Mini Orbity powoduje, że co rusz przyjdzie nam walczyć z krzyżówkami, zakrętami, przejazdami kolejowymi, rynkami małych miasteczek, psami i kotami wałęsającymi się po wioskach, nie wspominając o wzmożonym, weekendowym ruchu na drodze. Sama asfaltowa nawierzchnia jest na całej pętelce zupełnie znośna za wyjątkiem niebezpiecznych, głębokich, podłużnych rowków na drodze w okolicach Blachowni. Górek tylko kilka ale jak to wszystko pomnoży się przez pięć to cała pięćsetka wygląda nieciekawie wręcz groźnie.
Coś tam po drodze zapisałem, coś tam obliczyłem, jakieś fotki i po 4,5 godzinnej jeździe wjeżdżam na Folwark.
Folwark Kamyk wita © krzara
Uf, jak dobrze, że nie ma mowy o kolejnej rundce. Na Folwarku (godz.16) tłumy ale różnorodność stoisk rozbija obecnych. Dobry zespół gra i śpiewa na scenie. Każdy coś popija, pojada. Od słodyczy i ciast przez wędzonego pstrąga, pierogi, po gęsinę. Od wody mineralnej i soków przez herbatę, kawę po browary. Ku wielkiej radości spotykam gospodarza pana Zdzisława Bartelaka, który czujnym okiem dogląda interesu. Poznaje mnie i pyta o sprawy orbity.
W planie mam godzinkę relaksu na Folwarku. Coś więc trzeba wszamać. Wybieram placki ziemniaczane i żywe piwko. O ile piwko leje się od razu to na placki muszę czekać piętnaście minut. Tu wszystko robi się od podstaw i akurat trzeba rozrobić ciasto.
Aparat w jedną dłoń, piwko w drugą i zaczynam buszować po Folwarku słuchając rytmicznych piosenek. Zobaczmy co tu jest.
Kuchnia © krzara
Na słodko © krzara
Scena © krzara
Oczko wodne © krzara
Mini zoo © krzara
Dla pań i panów © krzara
Nie zdradzę wszystkiego tylko polecam tu zajrzeć. Folwark to nietuzinkowa propozycja.
Tylko i aż 50 km - Jurajski rajd rowerowy lekarzy
-
DST
50.00km
-
Teren
15.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wziąłem pod opiekę trzydziestoosobową grupkę miłośników roweru. Mieliśmy zdobywać Jurą walcząc nie tyle z kilometrami co z trzydziestostopniowym upałem. Do zaliczenia przygotowałem sporo. Aż żal byłoby coś odpuścić. Gorzej z czasem bo wyruszyliśmy prawie w samo południe a na wieczorną imprezę w SPA mus wrócić.
W szeregu zbiórka! Kolejno odlicz!© krzara
Na dobry początek źródełka Białki © krzara
Polnymi dróżkami Brzezin - najmniejszej koloni © krzara
Grupkami i pojedynczo docieramy do Pustelni w Czatachowej © krzara
Zatrzymuje nas strażnica w Przewodziszowicach © krzara
Jedni poszli uzupełnić bidony wodą ze źródełka drudzy na zdrowaśkę do Sanktuarium MB Leśniowskiej © krzara
Przez stodoły w Żarkach © krzara
Mocny akcent na trasie rajdu - Zamek w Bobolicach © krzara
I znowu trochę terenu © krzara
Do kompletu brakuje fotek:
- jak najmłodsza uczestniczka beczy po glebie na piaszczystym szlaku
- jak spotykamy rolnika na traktorze, który opowiada nam epizody wojenne z partyzanckiej historii malutkich Brzezin
- jak szturmujemy po drodze sklepy spożywcze by kupić napoje i lody dla ochłody
- jak oglądamy lapidarium z macew na kirkucie w Żarkach
- jak śmigamy po nowiutkich ścieżkach rowerowych gmin Niegowa, Janów, Żarki
- jak wrzucamy na ruszta małe lub większe co nieco w gospodzie pod zamkiem w Mirowie
- jak dwa razy mamy w grupie kapcia,
- jak "niespodziewanie" przejeżdżamy przez pokaźny strumyk wypływający spod przydrożnej skały (Zdów)
- jak wskakuję do cudownego basenu na świeżym powietrzu w Orlim Gnieździe po wycieczce
- ...
Bo Jura to ruiny zamków, bielutkie ostańce, źródełka, jaskinie i niezliczone cudeńka. Starczy tego na dziesiątki rajdów.
Moje speleo - msza św. w jaskini Wiercica
-
DST
82.00km
-
Teren
7.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Krzycha poznałem przypadkiem miesiąc temu w Trzebniowie gdy objeżdżałem trasy rajdu, który mam za tydzień poprowadzić. Jest członkiem Speleo Myszków. To dzięki niemu mogłem dzisiaj zjechać do jaskini Wiercicy i uczestniczyć wraz z dwudziestoma grotołazami z całej Polski w dorocznej mszy świętej odprawianej w intencji tych, którzy zginęli w górach i jaskiniach.
Jaskinia Wiercica - msza św. 2015r © krzara
Msza św. w jaskini Wiercica - 7 czerwca 2015r © krzara
W jaskini Wiercica © krzara
Krzychu w jaskini Wiercica © krzara
Kolejka do wyjścia z jaskini Wiercica © krzara
Z otworu Wiercicy © krzara
Z Krzychem przy otworze Wiercicy © krzara
Krzychu, wielkie dzięki za instruktarz, opiekę, użyczenie sprzętu i rewelacyjny bigos z dziczyzny gdy trochę zmęczony wylazłem z dziury. Czułem się wśród Was komfortowo. To był dla mnie milowy krok speleo.
Jaskinia Wiercica