krzara prowadzi tutaj blog rowerowy

krzara

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2009

Dystans całkowity:685.00 km (w terenie 46.00 km; 6.72%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:97.86 km
Więcej statystyk

Moja pierwsza Masa

  • DST 21.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 31 lipca 2009 | dodano: 31.07.2009

Miała już bardzo dawno zaistnieć...



Seta do rybki.

  • DST 100.00km
  • Teren 1.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 26 lipca 2009 | dodano: 26.07.2009

Od rana deszcz trzyma mnie w szachu. Najpierw odpada plan A czyli wyjazd do Złotego Potoku na wycieczkę z Forum Jurajskiego. Potem rezygnuję z planu B czyli Maluszyna. Zagrożony jest plan C – Cielętniki.
O 14:00 nie wytrzymuję i robię ruch aby uwolnić się spod szachu.
Co będzie to będzie. Jadę na rybkę do Cielętnik.
Miejsce chwalone, które od dawna chciałem sprawdzić i porównać z Knieją, Sygontką czy Złotym Potokiem. Chciałoby się dodatkowo uczcić ten wyjazd bo na liczniku pojawi się okrągłe 10 000. I oto nadarza się wyjątkowa okazja! Toż to pierwsza niedziela po Św Krzysztofie.
Łapię wiatr w plecy i jak burza mijam Mstów, Skrzydlów (tu dziesięć tys km przechodzi do historii). W Karczewicach pomyłkowo skręcam w lewo na Kłomnice zamiast w prawo na Garnek (cofka z Pacierzowa po 4km). Garnek i na Świętą Annę. Za lasem nieoznaczony skręt w lewo na Nową Wieś, Raczkowice. W Cielętnikach przed kościołem melduję się o 15:45, w sam raz na mszę o 16. (bardzo lubię i cenię sobie msze św. na wyjazdach, w nieznanych kościółkach, takie duchowe zwiedzanie). Ponieważ wczoraj było Św. Krzysztofa więc dzisiaj w niedzielę po mszach święcą jego mechaniczne zabawki. Rybka musi poczekać. Po mszy ustawiam się z moją maszyną na czole kolejki przed Mercami miejscowych chłopów. Mój rowerek idzie na pierwszy ogień tzn na pierwszą wodę.
Ceremonii towarzyszy dźwięk klaksonów z wszystkich aut. Niestety mój nie wydaje głosu, nie ma dzwonka.
Poświęcony, uskrzydlony, walę nad stawy, na pstrąga. Niestety mimo prób bajerowania miłej obsługi, dycha, którą mam w kieszeni wystarcza tylko na dzwonko karpia. Dopycham gratisowym chlebem. Rybka palce lizać. Może dlatego że jest jej mało.
Cel osiągnięty. Pora wracać na żywca do domu. Wybieram inną drogę przez Ciężkowice, Borową, Garnek. Dalej na krechę do Czwy. Wyszła równa setka. Pasuje pod rybkę.



Między 19tą a 21szą

  • DST 44.00km
  • Teren 6.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 24 lipca 2009 | dodano: 24.07.2009

Co można wykręcić konkretnego po pracy, wieczorkiem, za widoku, między 19tą a 21szą?
Oczywiście nasz kochany, magiczny, rowerowy pępek - Olsztyn. Na maxa czerwonym rowerowym do (Vśr 25) i na maxa asfalcikami od (Vśr 30). Ale jazda!



Z medalem w plecaku

  • DST 170.00km
  • Teren 10.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 19 lipca 2009 | dodano: 19.07.2009

Nienawidzę biegania. Od dziecka. Walczę z tym na różnych zawodach, wmawiam w siebie że to takie fajne, ale nic to nie daje. Wczoraj, w strugach deszczu zaliczyłem kolejne zawody- Dobrodzieńską Dychę (szukajcie mnie w czwartej setce). Radość moja z tego potwornego biegania była tak wielka że zabrałem nawet medal do plecaka na niedzielny rowerowy wypad. Chciałem pochwalić się przed całym światem że niby kocham bieganie. Tak już u mnie jest, miłość i nienawiść często chodzą w parze." title="21 czy 12?" width="600" height="366" />

21 czy 12? © anwi


6:25 w pociąg do Opola.
Całe szczęście że pociąg wlókł się do Ozimka dwie godziny. Trochę przycieniowałem i dzięki temu jakoś minął ranny szok. Przestawiłem się na rowerowanie. Mieliśmy z Iwoną kilka opcji trasy i powrotu. Wyszedł jakiś zupełnie strawny mix.
- Nakło z kościółkiem z przepięknego kamienia,
- Kamień Śląski z przepięknie odrestaurowanym ze środków RFN kompleksem pałacowym,
- olbrzymia kopalnia kamienia wapiennego przed Gogolinem
- Strzelce Opolskie z przepięknie nieodrestaurowanym kompleksem zamkowym,
- Koszęcin z może nie tak przepięknie odrestaurowywanym kompleksem pałacowym.
Czyli było trochę kamieni i różnych murów po drodze. A wszystkie przepięknie albo mniej przepięknie „zaparkowane”.
Wiadomo, cykanie po drodze zdjęć aż do wyczerpania baterii, szukanie piękna choćby w odbiciu w kałużach naszych rowerków, czy w przydrożnych kwiatach.

" title="Free style" width="410" height="600" />
Free style © anwi


I jak zwykle pit stopy na tankowanie i żarełko przy otwartych marketach.
W Konopiskach poczułem bliskość upragnionego domku, zjazd do boksu.



Kajakowo-rowerowy weekend z sentymentalną nutką.

  • DST 81.00km
  • Teren 10.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 12 lipca 2009 | dodano: 12.07.2009

Dwudniowy wypad z przyjaciółmi.
I doszedł do skutku tak wyczekiwany, całodzienny, pierwszy w życiu spływ kajakowy po Pilicy. (www.lesnaprzystan.com)
Zaczynamy go pod dwoma mostami w Maluszynie.
Stoją obok siebie. Stary drewniany i nowy żelazny, wielki, niebieski, nowoczesny , tydzień temu oddany z wielką pompą.
Spływ jest łatwy mimo dziesiątków zakoli, pochylonych drzew czy pni wystających z wody. Aż kusi utrudnić sobie i płynąć pod prąd . Robimy więc nawroty, opływamy dookoła wysepki trzcin i tataraków, wpływamy dosyć daleko do wpadającej Czarnej, trenujemy slalom wokół drewnianych przęseł mostu w Bobrownikach.
Czas i przebytą drogę mierzymy mostami. Ostatnim jest most w Krzętowie.
Pod wieczór pan Leszek zabiera nas i kajaki na kwaterę w Praczce. Zaczynamy regenerować siły. Ognisko, piwko, kiełbaski, śpiew.
A w niedzielę.....

Słońce wita rowerzystę
Po przygodę ruszyć czas
Niebo bez chmur, jasne, czyste
Dalej w pola, góry, las.

Licznik już wyzerowany
kilometry, prędkość da.
Bidon też zatankowany,
Kaska w kieszeń i.... hajda.

Ref.
Gdy wsiadamy na rowery
To robimy się cholery
Przecinamy oponami świat wszerz i wzdłuż.
Dobieramy wciąż opony
I zmieniamy się w demony
Gdy za nami strugi wody, błoto, kurz.

" title="Rowerowa piosenka" width="600" height="450" />

Rowerowa piosenka © anwi

Plusk wioseł, trzepot wylatującej z szuwarów kaczki, wieczorne ognisko z gitarą, gwiezdne niebo, to już historia. Ranek i dłuuuugie śniadanie dają nowe siły i pomysły. Z moją piosenką na ustach ruszamy w kierunku Przedborskiego Parku Krajobrazowego.

Po przygodę i po siły
Tak potrzebne ci co dnia
Choćby nóżki się zmęczyły
Choćby znów pogoda zła.

A pogoda ma być jeszcze lepsza niż wczoraj. Od miejscowych dowiadujemy się o budowanym od kilku lat w Starej Wsi Centrum Japońskich Sportów i Sztuk Walki "Dojo". Jedziemy to zobaczyć.
Faktycznie, na rozległym zboczu góry egzotyczne budowle. Ośrodek budowany jest z myślą o szkoleniu i mistrzostwach świata w tych dyscyplinach. Iście japońska wioska olimpijska.
Widzieliśmy, podziwialiśmy, przyjedziemy na otwarcie w październiku.
O dalszą drogę pytamy chłopaków ze wsi grających w nogę na nowoczesnym boisku ze sztuczną murawą. Przedbórz, placek węgierski, kościół i w drogę powrotną przez Wielgomłyny.
Wczoraj pod mostami a dzisiaj po tych samych mostach Krzętowa, Bobrowników, Maluszyna." title="A wczoraj płynęliśmy pod" width="444" height="600" />
A wczoraj płynęliśmy pod © anwi

I jak w mojej rowerowej piosence:

Trąci sportem ta przygoda
Zwiedzasz przy tym co się da
I nie minie na to moda
Każdy coś z Armstronga ma.

Ref.
Gdy wsiadamy na rowery
To robimy się cholery
Przecinamy oponami świat wszerz i wzdłuż.
Dobieramy wciąż opony
I zmieniamy się w demony
Gdy za nami strugi wody, błoto, kurz.

Pilica jest moją ukochaną rzeką. To tu w Maluszynie, u dziadków, w żniwa, wieczorem po powrocie z pola lub łąki kąpaliśmy się. Dziadek przynosił złowione w niej ryby.
A ze starego wysłużonego mostu rozchodził się co jakiś czas jak grzmot burzy odgłos przejeżdżającej po nim furmanki.
Ten ładny nowy jest brzydki, jakby sztuczny. Ni jak się ma do moich wspomnień." title="Nowy most w Maluszynie" width="600" height="450" />
Nowy most w Maluszynie © anwi



Wytyczanie Mega Orbity wokół Częstochowy - cz. III

  • DST 180.00km
  • Teren 15.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 5 lipca 2009 | dodano: 05.07.2009

Po tygodniowej przerwie wróciliśmy z Iwoną na naszą Mega Orbitę. Wróciliśmy w to samo miejsce, w którym opuściliśmy ją tzn do Koszęcina. Naszym dzisiejszym zadaniem było sprawdzenie drugiej, pozostałej , "mniejszej połowy" orbity.
Wyjazd o 6.00 umożliwił spokojne kręcenie a nawet przekręcenie bo po roboczym objechaniu zaplanowanej części orbity czuliśmy niedosyt i dalsze kilometry poimprowizowaliśmy bawięc się przy okazji w kotka i myszkę z krążąca nad nami burzą.
I tak, z dużym prawdopodobieństwem możemy już podać dane planowanej w najbliższym czasie wycieczki "Mega Orbita 2009"
- długość wycieczki - 220km (w tym 20km dojazd do Cykarzewa Północnego gdzie wchodzimy na orbitę, 180km długość orbitowania zgodnie z ruchem wskazówek zegara, 20km powrót z Cykarzewa Płn. do Częstochowy).
- drogi asfaltowe, drugorzędne
- teren - 5km
- nie planujemy bicia życiówek prędkości ani rekordu trasy (chociaż taki się zrodzi).
- start o 6.00 spod Delicji (naprzeciwko energetyka, skrzyżowanie Al. Jana Pawła II z tramwajami)
- na wycieczkę przeznaczamy cały dzień.

Mapkę orbity zamieściłem na moim blogu i forum rowerowym licząc na odzew bikerów i wspólne orbitowanie.
Pozdrawiam wszystkich bikerów." title="Cykarzew Płn - koniec orbity" width="600" height="450" />

Cykarzew Płn - koniec orbity © anwi





Mini korekta Mega Orbity - cz.II

  • DST 89.00km
  • Teren 4.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 4 lipca 2009 | dodano: 04.07.2009

Przed testowaniem pozostałej części naszej Mega Orbity (co ma nastąpić jutro), pojechaliśmy sprawdzić czy czasami Cykarzew Płn nie byłby lepszy od Kokawy jako miejsce wejścia na orbitę." title="Moja nowa treningówka" width="466" height="600" />

Moja nowa treningówka © anwi

Tak jest, stawiamy na Cykarzew PŁn. Zwiększył nam się przez to o 5km promień wejścia na orbitę i zejścia z niej. Teraz z centrum Cz-wy będzie 20km." title="Potrzebne jak dziury w moście (Cykarzew)" width="600" height="450" />
Potrzebne jak dziury w moście (Cykarzew) © anwi
" title="Praca z mapą" width="600" height="450" />
Praca z mapą © anwi

Na prawo w kierunku orbitowania mamy 6km do Grabowej a na lewo o 4km leży Kocin Stary, z którego będziemy zmierzać do Cykarzewa Płn. aby zamknąć orbitę." title="Cykarzew Płn - początek orbity" width="440" height="600" />
Cykarzew Płn - początek orbity © anwi