krzara prowadzi tutaj blog rowerowy

krzara

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2010

Dystans całkowity:784.00 km (w terenie 106.00 km; 13.52%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:16
Średnio na aktywność:49.00 km
Więcej statystyk

Za chlebem

Sobota, 31 lipca 2010 | dodano: 31.07.2010

Treningi, starty, wyjazdy, naprawy, odżywki, ciuchy, części.... a to kosztuje.
Tą sobotę przeznaczyłem na zarobek.

PS
Wczoraj wzbogaciłem się o profesjonalne ochraniacze na buty. Chronią od piachu.
Za tydzień pustynia.



53 CMK

Piątek, 30 lipca 2010 | dodano: 30.07.2010

Dzięk Giga Orbicie poznałem kilku fajnych bikerów. Razem z nimi defilujemy ulicami Częstochowy biorąc udział w kolejnej Częstochowskiej Masie Krytcznej. Wspominamy GO i z przekąsem przebąkujemy o przyszłorocznej TO.
Prosto z Masy pojechałem na kolejny godzinny trening biegania boso po piachach.



Giga Orbita 2010

Niedziela, 25 lipca 2010 | dodano: 26.07.2010

4:00 - zbiórka w Częstochowie pod Energetykiem . Jest dziesiątka.
4:20 - ruszamy

1. Iwona (anwi)
2. Arek (poisonek)
3. Robert (STI)
4. Przemek (Przemo2)
5. Łukasz (Lukas)
6. Bartek (eliziomallo)
7. Gaber
8. Michał (baryla)
9. Damian (lampre88)
10. Krzysiek (krzara)


5:00 - [20km]-Cykarzew Płn -pierwszy, krótki postój. Tu, pod figurką Św. Krzysztofa, patrona kierowców startowała ubiegłoroczna Mega Orbita


5:30 - [35km]-Nowa Brzeźnica, spotkanie z Bugsem. Za chwilę zaczynamy orbitowanie.


[56km]-przed Radomskiem - mocne tempo


Anwi nie odpuszcza


6:50 - [67km]-Gidle, dołączył Krydus


8:15 - [94km]-Sygontka - odprawa po wspaniałym śniadaniu u pani Halinki


10:00 - [120km]-Żarki, rowerowa grupa dziadków zaprasza do wspólnej fotki


Myszków - Mama Przema wychodzi nam na spotkanie


Będusz - druga górka na orbicie. Arek zawraca i bierze ją jeszcze raz.


Wyplaszczyło się na chwilę. Uf, Będusz za nami


11:45 - [151km] - Woźniki (koło fontanny)


Przed Koszęcinem


Za chwilę obiad


13:00-14:00 - [176km] - Koszęcin. Dołączył Mariusz z Cz-wy i Robert z Zawad.


[193km] - Kochcice - rozpromienieni


16:30 - [223km]-Przystajń - w gościnie u Bugsa

Tu czekał na nas niezawodny KSW (Krzychu z Panek) by zaliczyć klina GO między Przystajnią a Krzepicami. Jest piętnastym orbitującym.
Bożenko, wielkie dzięki za miłe, słodkie przyjęcie.

Niestety za chwilę już nie będzie tak słodko. Zaczyna padać. Fontanny wody z kałuż i kolein walą w twarz z przedniego koła.I tak będzie przez 60 km aż do samej Częstochowy. Chociaż tylnym błotnikiem uratowałem w miarę suchy tyłek.
Od Krzepic Poisonek i STI wyrwali do przodu. Ja ciągnę zasadniczą grupę by jak najszybciej zamknąć GO w Nowej Brzeźnicy. Robert solo dotrze po orbicie do Popowa i Zawad.


19:50 - [277km] zamykamy GO w Nowej Brzeźnicy. Wracamy do Czewki. Tylko Krydus (robi to zdjęcie) musi dociągnąć po GO do Gidel by tam zakończyć orbitowanie.

21:30 - [310km] - Częstochowa - imieninowo-okolicznościowy, grzany browar u Tomka.
Nie ma jak meta!
-------------------------------------

Długość GO - 242 km
Vśr - 26,1 km/h

Całą GO zaliczyli:

1. Iwona (anwi).........242+69= 311 km
2. Arek (poisonek)......242+76= 318km
3. Robert (STI)............242+80= 322 km
4. Przemek (Przemo2).242+72= 314 km
5. Łukasz (Lukas)........242+74= 316 km
6. Bartek (eliziomallo)..242+72= 314 km
7. Gaber......................242+70= 312 km
8. Michał (baryla).........242+60= 302 km
9. Krzychu (krydus)......242+42= 284 km
10.Krzysiek (krzara).....242+68= 310 km

Klin GO zaliczyli:

11. Bogdan (Bugs) x+y= (na GO od Nowej Brzeźnicy do Żarek)
12. Damian (lampre88) x+y= 209 km (na GO od Nowej Brzeźnicy do Janowa)
13. Mariusz (sforza) x+y= 125 km (na GO od Koszęcina do Przystajni)
14. Krzychu (KSW) x+y= (na GO od Przystajni do Krzepic)
15. Robert (PROXIMO) x+y= 129 km (na GO od Koszęcin do Popowa)

Dzięki i szacun dla wszystkich

PS
Baryla, dzięki za
ślad GPSu



Piknik biegaczy

Piątek, 23 lipca 2010 | dodano: 23.07.2010

Tradycją staje się piknik nad wodą uczestników i wolontariuszy Biegu Częstochowskiego.
Pojechałem, pogadałem, pożartowałem, powspominałem, pojadłem, po...



Na bosaka po piachach (5)

Czwartek, 22 lipca 2010 | dodano: 22.07.2010

Do i z pracy czyli TŚx2 (trasa śpiocha)a wieczorem piaskownica a po piaskownicy sauna. I jak to wszystko ogarnąć bez roweru?

Dane treningu
Czas - 1:03
Tetno śr - 114
Tętno max - 130
Spalanie - 471



Zajechane na Herby

Środa, 21 lipca 2010 | dodano: 21.07.2010

- kaseta
- duży blat (44)
- średni blat (32)
- łańcuch
- przerzutka przednia
na złom (Częstochowianie mówią "na Herby" czyli na wielkie złomowisko w miejscowości Herby k/ Częstochowy)
Wszystkie zabawki, prawie nówki odkupione od Pawła.
Dzisiaj próbowałem czy dobrze działają.
Jest ok. Można przymierzyć się do GO.



Na bosaka po piachach (4)

Wtorek, 20 lipca 2010 | dodano: 20.07.2010

Dzisiaj biegłem za Przemkiem.

Czas treningu - 1h 2min
Tętno śr - 111
Tętno max - 128
Ilość spal.- 438kcal

Tętno wyraźnie niższe niż na poprzednich treningach.
Może dlatego, że tym razem Przemek spokojnie prowadził.
Być może sobotnia dycha i niedzielny, ostry trening na pustyni też miały na to wpływ.



Pustynia Siedlecka - koniec żartów

Niedziela, 18 lipca 2010 | dodano: 18.07.2010

Podbudowany wczorajszym wynikiem na Dobrodzieńskiej Dysze (wykręciłem 51:14 czyli o 3:22 lepiej niż w zeszłym roku) zapragnąłem prawdziwego, pustynnego treningu.
Bosko byłoby podjechać rowerkiem na pustynię (ok 30km od Czewki) ale maszyna przechodzi poważniejszy przegląd przed Giga Orbitą. Wymiana napędu, tylnej piasty i haka.
Zgadałem się z anwi coby spotkać się na piachach. Ona rowerkiem, ja autem.
Znowu będzie do przodu z kilometrami ale czas ucieka i trening warto zaliczyć.


1


2


3


4


5


6


7

Czas treningu - 1 godz
puls śr - 133
puls max - 153
spalone kalorie - 596 kcal



O włos od...

Czwartek, 15 lipca 2010 | dodano: 16.07.2010

Dzisiaj wybrałem pośredni wariant powrotnej trasy z pracy. Lubię go bo mam okazję poćwiczyć ostry, trawiasty zjazd z nasypu wiaduktu nad trasą szybkiego ruchu Warszawa - Katowice. Upał, przeszło 30st. Wiadukt pokonuję wolno chodnikiem dla pieszych wzdłuż solidnej, metalowej barierki. Za 10m koniec wiaduktu i 90 st w prawo mój zjazd. Nagle słyszę za mną potworny huk. Pierwsza myśl to to, że jakiś za wysoki pojazd zahaczył o górę mostu. Zatrzymuję się, spoglądam za siebie a tuż za mną 6-cio metrowa wyrwa w barierce a na dole rozbite auto osobowe.
Kierowca zginął na miejscu spadając z 9m wiaduktu.
Zrobiło mi się jeszcze bardziej gorąco. Dwie, góra trzy sekundy i...



Na bosaka po piachach (3)

Środa, 14 lipca 2010 | dodano: 14.07.2010

Godzinka piaskownicy po 20:30. Nic na siłę. Spokojnie, fitnesowo, gadamy a i tak w nogi wchodzi.

Za dwa dni Dobrodzieńska Dycha. W ubiegłym roku 54:36