krzara prowadzi tutaj blog rowerowy

krzara

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2010

Dystans całkowity:784.00 km (w terenie 106.00 km; 13.52%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:16
Średnio na aktywność:49.00 km
Więcej statystyk

Rajd rowerowy "W osiem dni dookoła Zielonego Wierzchołka Śląska"-Dzień 5-Gmina Popów

Niedziela, 11 lipca 2010 | dodano: 11.07.2010

Służbowo - sprawdzanie początku i końca Giga Orbity

Polubiłem wycieczki organizowane przez Bugsa. Masz tu relaks, znajomych, poznaj swój kraj, coś dla ciała, coś dla ducha, mapy, upominki, serdeczną atmosferę, niespodzianki... A jak przed i po ostro dołożysz i pokręcisz to dzień rowerzysty bogato minie.
Rano , każdy osobno, tzn ja i Anwi docieramy do Nowej Brzeźnicy zapoznać się z krzyżówką i drogami po których będziemy rozpoczynać i zamykać GO.



1. Nowa Brzeźnica - miejscowość położona 35 km od Częstochowy. Tu rozpoczniemy i kończymy orbitowanie


2. Będziemy kierować się na Radomsko drogą 42


3. A tak powinniśmy zamykać Giga Orbitę wracając od strony Kluczborka.

Rajd - rozpoczęcie przed Gminą w Popowie. Przemawia Bugs. Omawia trasę. Wręczam mu pęczek ulubionej marchewki. Wesoło.


4.

Coś dla ducha
Na trasie wyznaczono 14 ciekawych miejsc. Tu wrzucam trzy fotki z 9 miejsca tj kościoła w Wąsoszu Górnym. Ma zasłaniany obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem i galerię na którą prowadzą schodki. Zdejmuję buty i wchodzę przed obraz na zdrowaśkę.


5.


6.


7.

Coś dla ciała Przemiły i wesoły proboszcz (był kiedyś ,w mojej parafii)
zaprasza na poczęstunek. Ciacha, kawa. Wspaniały martchwiok.


8.

W Zborach (13 miejsce) nieopodal starego, drewnianego młyna nad Liswartą przygotowany dla pawie 100 uczestników rajdu bogaty piknik. Jeść i pić się chce. Co za kaszanka! Jakież kiełbaski! No i strażacki prysznic z zaskoczenia. Do ostatniej suchej nitki. Jst fajnie.

9.


10.


11.

W drodze powrotnej ostro kręcimy w czwórkę do samej Czewki. Pozyskujemy jednego na GO.



Na bosaka po piachach (2)

Piątek, 9 lipca 2010 | dodano: 11.07.2010

Powtórka z rozrywki. Robimy to samo co we wtorek. Tym razem piach wysuszony i gorąco. Narazie jest dobrze. Nogi nie buntują się.



Na bosaka po piachach

Wtorek, 6 lipca 2010 | dodano: 06.07.2010

Rowerkiem na pierwszy pustynny trening. Za miesiąc zawody. O 19-tej, a zaczęło padać, zaczynamy z Przemkiem oswajać nogi z bieganiem po piachach. Na miejsce treningu Przemek zaproponował piaszczystą, ponad kilometrową, polną drogę od Sanktuarium Krwi Chrystusa do Białej. Biegniemy po niej fitnesowym tempem kilka razy tam i z powrotem. W samych majtkach, na bosaka jak po plaży. Wybieramy najwększe piachy. Ciągle pada. Zobaczymy jak jutro zareagują achillesy i łydki.
W piątek wieczorem powtórka z rozrywki tyle że ostrzej.

Czas treningu - 1h 12min
Tętno śr. - 115
Tętno max - 142
Spalanie - 470 Kcal



Wybory prezydenckie

Niedziela, 4 lipca 2010 | dodano: 06.07.2010

Pierwszy raz od czasu jak zostałem uprawniony do głosowania, a było to 40 lat temu, pojechałem na wybory rowerem



Wytyczanie Giga Orbity - ćwiartka północno zachodnia

Sobota, 3 lipca 2010 | dodano: 04.07.2010

Każde z nas dołożyło swoje trzy grosze do sobotniego wyjazdu. Mój był pomysł wycieczki. Jej tzn. anwi to, aby każdy sam dojechał na orbitę i tam dopiero wspólnie orbitować a dokładnie wytyczać trasę planowanej Giga Orbity. Miejsce spotkania Przystajń oddalona 33km na zachód od Czewki.
Anwi bardziej odpowiada spokojne, równe tempo jazdy. Mnie ciągle ponosi, odjeżdżam, zwalniam, zawracam. Umawiamy się o 8:30 w Przystajni. W ten sposób zyskuję co najmniej 15min na ranne przygotowania a dla takiego śpiocha jak ja nie jest to bez znaczenia.
Tuż po za miastem dogania mnie gościu na kolarzówce i zaprasza do wspólnego kręcenia. Wiśta wio, łatwo powiedzieć. Ale OK. Siadam mu na koło i niestety muszę dołożyć. Gość daje równo 38/h. Jadę prawie na zagięciu ale walczę. Na dawanie zmiany mnie już nie stać. Dopadamy po drodze kolejnego szosowca więc robi się ciekawie. Daję i pierwszą zmianę. Ho, ho to już prawie 20km wspólnego bujania. Niestety za Truskolasami (8km od Przystajni) odpadam na długim podjeździe. Moja ciężka, leciwa Dema wymięka przy leciutkich szosówkach. Mam ich w zasięgu wzroku do samej Przystajni ale nie daję rady dojść. Za to dopadam Anwi tuż przed rynkiem w Przystajni. 8:25. Punktualność to domena bogów.
Teraz czas na nasze spokojne testowanie trasy orbity.
Trochę jeździliśmy już po tych terenach. Mają swój specyficzny klimat. Przez przeszło 50 km będzie nam towarzyszyć wijąca się wśród lasów i pól Liswarta by w końcu wpaść koło Kul w objęcia „matki” Warty.

Krzepice

śniadanie w cieniu drzew przykościelnych i uroczej kaplicy.

Danków

łąkami wzdłuż Liswarty podziwiać ruiny murów dawnego zamku

Rębielice Szlacheckie

wieś szykuje się na wybory. Tu wygra Kaczyński.

Rębielice Szlacheckie -

Gwóźdź programu

Rębielice Szlacheckie -

Całkiem do rzeczy chłop daje się przejechać na swojej rozchybotanej Ukrainie i podrzuca temat do zwiedzania. Młyn i historyczny most na Liswarcie koło Popowa.

Popów

wisząca kładka na Liswarcie


i spotkanie z Robertem

Zawady

jest wspaniały, potężny, kamienny most kolejowy pamiętający czasy zaboru austriackiego

Wracamy do Popowa szukać wzdłuż Liswarty starego, drewnianego młynu.

Zbory -

Jest! Z dala od drogi, ukryty w lesie. Na Liswarcie było 12 takich młynów i dodatkowo regulowały odpowiedni poziom wód.

Wąsosz -

mogiła powstańców z 1863 i pomnik Gloria Victis

Wąsosz

stacje kalwarii

stacja kalwarii

za Trzebcą

szukamy leśnego przebicia na Ważne Młyny. Zatrzymuje nas piękne zakole Kocinki przed Kuźnicą.

Ważne Młyny Krzara poprowadził tak, że Ważne Młyny okazały się Kuźnicą
Prusicko
anwi zostaje na pstrąga, Krzara ostro 28km do domu



Narada sztabowa

Piątek, 2 lipca 2010 | dodano: 04.07.2010

Czerwone wytrawne pomaga w snuciu planów na jutrzejszy wypad.



Narazie w piaskownicy

Czwartek, 1 lipca 2010 | dodano: 04.07.2010

Jest czwartek. Rano rowerkiem do pracy, wieczorem na saunę. Przed sauną stadion. Dwie duże piaskownice do skoku w dal. Dziesięć okrążeń wokół po pierwszej piaskownicy i trawką do drugiej. Tu kolejne dziesięć okrążeń i myk do pierwszej piaskownicy. I tak w kółko przez pół godziny. Wariat.