6 Bieg do Gorących Źródeł w Uniejowie
-
Sprzęt DEMA Deor (skradziony w 2013)
-
Aktywność Jazda na rowerze
.
Trochę za daleko aby rowerkiem więc wyszedł wpis zerowy, taki ku pamięci. Od dwóch lat przymierzałem się do tego startu. Wielu jedzie tam nie tyle dla startu co dla postartowych atrakcji. I też tak to potraktowałem. To tylko 10 km biegu ale w nagrodę dla każdego wejściówka na baseny i sauny w ultra nowoczesnych obiektach Termy - Uniejów. Autokar z 50 Zabieganymi i to z kasy klubu. I jak tu nie jechać!?
Na rynku będzie tradycyjnie start przy wystrzale z armaty.
Na turystykę i zwiedzanie niestety brak czasu a tu zamek i park zaprasza.
Zamek w Uniejowie.
Dla mnie jest nieciekawie. Biegnę w pasie brzusznym. Tydzień temu uszkodziłem sobie bok gdy straciłem równowagę na śliskiej posadzce w łazience. Boli przy każdym ruchu.
Biegnę jak najspokojniej, jak najmniej dynamicznie i udaje się skończyć:
Czas: 50'04"
Miejsce: 447 na 788
w kat M60: 16 na 38
Teraz do ciepłych basenów, łaźni i saun.
Termy Uniejów. Pierwsze termalne uzdrowisko w Polsce. Za wielkie, unijne dotacje. Bogato.
Coraz częściej myślę o biegówkach.
-
DST
75.00km
-
Teren
10.00km
-
VMAX
61.70km/h
-
Sprzęt DEMA Deor (skradziony w 2013)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na 36 Bieg Piastów (3 marca 2013) zapisałem się w czerwcu. Po raz szósty chcę wystartować na 50 km stylem klasycznym. Tydzień temu przelałem wpisowe (40 EUR) na 41 Konig Ludwig Lauf (3 lutego 2013). To 55 km klasyka, biegu zaliczanego do Worldloppet czyli do Światowej Ligi 15 Biegów Masowych.
Dzisiaj pojawiam się rowerkiem na trasach 5 i 10 kilometrowych wytyczonych i przygotowanych przez nasz klub narciarski Ratrak z Częstochowy. Tu, w Biskupicach, 25 km od Częstochowy, w scenerii jurajskich lasów trenujemy i marzymy nawet o światowych biegach.
Oznakowanie narciarskich tras biegowych w Biskupicach.
Część trasy przebiega koło piaskowni czyli kopalni piachu. Jest okazja wreszcie tam zajrzeć.
Piaskownia - kopalnia piachu budowlanego w Zaborzu.
Od dwudziestu lat wydobywa się tu piasek. Znikają góry, lasy a na ich miejsce sadzi się nowe drzewka. Wokół różne młodniki.
Baraki Piaskowni pośród młodników.
Zadrzewianie piaskowni.
Swoimi ścieżkami jak zwykle szukając jurajskich ciekawostek chadza anwi
II Jurajski Puchar Nordic Walking - VII (ostatnia) runda w Olsztynie
-
DST
50.00km
-
Teren
10.00km
-
Sprzęt DEMA Deor (skradziony w 2013)
-
Aktywność Jazda na rowerze
.
.
Dzięki Iwonko za świetną fotkę.
Dwie dwu i pół kilometrowe pętle na wzgórzu zamkowym. Bajeczna, jurajska sceneria. Idę na maxa. Pot zalewa oczy. Przed startem dwa kubki kawy z termosu dały kopa. Najlepsi poza moim zasięgiem ale po pierwszej pętli trzymam się jeszcze czołówki. Super trasa. Góra, dół, góra, dół. Trochę łąki, kamieniste ścieżki, piachy. Z małą stratą do zwycięzcy kończę na siódmym miejscu. I tak zamykam siedem miesięcy startów w tegorocznym Pucharze Jurajskim Nordic Walking.
Wygrywam kategorię "Orzeł Jurajski"
Dębowcówką
-
DST
46.00km
-
Teren
24.00km
-
Sprzęt DEMA Deor (skradziony w 2013)
-
Aktywność Jazda na rowerze
.
Takie miłe, zaskakujące obrazki zasługują na szczególne wyróżnienie mimo, że nie grzybobranie było naszym głównym celem. Jako niepoprawny optymista zakładałem jednak, że jadąc lasami w razie wysypu grzybów odpuścimy sobie kręcenie i spróbujemy nazbierać farsz na pierogi.
Wbijamy się w Dębowcówkę, ulubiony szlak rowerzystów. Bo to i przez cudne świerkowo-brzozowo-dębowe lasy, bo to i przez kilka atrakcji po drodze choćby hałdy nieczynnej kopalni Dębowiec, bo to i przez miejsca pamięci narodowej (polegli w obronie Września), bo to i na Poraj czyli największy wodny akwen pod Częstochową. Słowem troszkę inna odmiana Jury bez charakterystycznych, wapiennych ostańców. Tu pomykają ogniem rasowi bikerzy na góralach ale i kręcą niedzielni rowerzyści z dziećmi i dziadkami włącznie. Dzisiaj co drugi w kaloszach i koszykiem przy rowerze.
Szlak dobrze oznakowany niebieskimi rowerkami ale na dzień dobry wtopa.
Miejsce gdzie zaczyna się szlak czyli na Kręciwilku, południowej dzielnicy Częstochowy "niedooznakowane"
Niedoróbka - czyżby brakło środków na naniesienie szlaku "Dębowcówka" na tablicę?
500 metrów dalej
szlak wbija się w lasy.
Jest tak cudnie, że prawie każde miejsce kusi na grzybobranie a w planach odszukanie drugiej hałdy kopalni rudy żelaza Dębowiec.
Mijamy pierwszą, zwiedzaną nie tak dawno, która swoim porośniętym zboczem sięga lewej strony szlaku.
Ukryta w lesie i porośnięta drzewami hałda kopalni rudy żelaza "Dębowiec"
Kierujemy się dalej na poszukiwanie drugiej. Zjeżdżamy z Dębowcówki w zielony pieszy a tu piachu a piachu. Za to i grzybów więcej.
Napełniwszy plecak przyszłym farszem wracamy na Dębowcówkę i odnajdujemy drugą hałdę.
Gdy ją znajdujemy trzeba trochę po niej połazić.
Ciężkie, charakterystyczne bryły rudy żelaza.
Zgubił czapeczkę.
Tracą zieleń.
Przez żółć do brązu.
Ino patrzeć jak opadną.
w purpurze
W białym sąsiedztwie.
Muskane słońcem i wiatrem.
Pośród brył rud żelaza.
Powrót również Dębowcówką bo to i leśna cisza przerywana odgłosami ptactwa, bo to i leśne powietrze z żywiczno-grzybowym zapachem, bo to i ...
tu chciałem napisać "leśne trochę wyboiste dróżki" ale od dwóch tygodni, o zgrozo zamieniane w szerokie utwardzone autostrady. Unia prawdopodobnie robi z dzikich dróżek Dębowcówki równiutkie drogi przeciwpożarowe. Ja jestem na "NIE".
Dębowcówka Anno Domini 2012
wpis anwi
Zabawa w speleologów - Jaskinia za Kaflarnią
-
DST
37.00km
-
Teren
10.00km
-
Sprzęt DEMA Deor (skradziony w 2013)
-
Aktywność Jazda na rowerze
.
Mało ambitnie bo po wczorajszym maratonie NW ale wycieczka kapitalna.
Przy zamaskowanym otworze jaskini.
I co teraz? Podają, że ma 8 m długości ale czy odgruzować otwór i ją zdobyć?
Wapiennik na zboczu Góry Stróżnica pod Mstowem.
I z drugiej strony.
II Maraton Nordic Walking - Blachownia 2012
-
DST
34.00km
-
Sprzęt DEMA Deor (skradziony w 2013)
-
Aktywność Jazda na rowerze
.
Dzisiaj powalczyłem w II Maratonie Nordic Walking w Blachowni.
Dystans - 40 km (trasa krótsza przez pomyłkę rowerowego pacemakera)
czas - ok. 5 godz (czekam na oficjalne wyniki)
miejsce w open - 6
miejsce w kat. - 1
Ilość startujących - ok. 40
Rozwalony na pierwszych kilometrach trasy.
Start na koronie stadionu.
W czołówce za pacemakerem.
Dryblasy
kat. kijarz senior
79 Częstochowska Masa Krytyczna
-
DST
33.00km
-
Teren
4.00km
-
Sprzęt DEMA Deor (skradziony w 2013)
-
Aktywność Jazda na rowerze
.
Dzisiaj 1,5 godzinny przejazd ulicami Częstochowy wokół Jasnej Góry. Niezła frekwencja. Jedzie 179 osób. Ruszamy za widoku by skończyć po ciemku.
Przemo prowadzi dziś rikszę.
Świecące szprychy - całkiem niegłupi bajer.
II Jurajski Puchar Nordic Walking - VI runda w Mstowie
-
DST
36.00km
-
Sprzęt DEMA Deor (skradziony w 2013)
-
Aktywność Jazda na rowerze
.
Do przedostatniej rundy pucharu rozgrywanej w Mstowie ruszam by bronić 7 miejsca w open i 1 w kategorii M59+. Zadanie trudne. Trasa krótka bo czterokilometrowa z długimi podejściami. Poprowadzona kamienistymi ścieżkami dwoma pętlami po wzgórzu z ruinami stodół. Jest dobrze. Górki to mój atut. Moim drugim zadaniem po za sportowym wynikiem jest zebranie śladu na osobistym urządzeniu nawigacyjnym Foretrex 401. To cacuszko dostałem wczoraj w prezencie na sześćdziesiątkę od kochanej rodzinki z Warszawy. Ma mi służyć na eskapadach o kijach, z buta, na rolkach, na rowerze, na biegówkach...
Dzisiaj oba cele osiągnięte.
Oto mój pierwszy w życiu ślad na razie naniesiony na zdjęcie satelitarne. Pod śladem wykres wysokości. Muszę nauczyć się korzystać z tego cacuszka i przedstawiać ślad na mapie.
Ślad trasy na zawodach Nordic Walking
Start przy szkole.
Kamienista ścieżka przy ruinach stodół - zdjęcie z rekonesansu trasy.
Kat. M59+
Wyniki:
open - 9 na 99 sklasyfikowanych
kat. M59+ - 1 na 9 sklasyfikowanych
czas - 23:51
czas zwycięzcy - 23:06
Po tej edycji (pod nieobecność jednego z czołówki) przeskoczyłem nawet na 6 pozycję w open.
Ostatnia runda 13 października na wzgórzu Zamku Olsztyńskiego.
W drodze powrotnej rzut oka na Mstów.
W dziką Jurę z Babią.
-
DST
69.00km
-
Teren
25.00km
-
Sprzęt DEMA Deor (skradziony w 2013)
-
Aktywność Jazda na rowerze
.
Ciekawe ile Babich Gór leży na Jurze? Wiem o dwóch. Dzisiaj kierujemy się z anwi ku tej z okolic Zaborza. Z mapy widać, że porośnięta lasami a w jej bliskim sąsiedztwie kilka konkretnych ostańców. Dwa z nich Mrowiankę Mniejszą i Mrowiankę Większą chcemy odszukać.
Ku Babiej.
Gdy ścieżka leśna kończy się a skałek ani śladu pozostaje porzucić rowery i napierać dalej z buta. Gęsty las, krzaczory, wybujałe poszycie, brak słońca utrudniają poszukiwania i utrzymanie założonego kierunku. Koszulka z długimi rękawami totalnie pozaciągana od kolców. W skarpetkach powbijane dziesiątki nasion traw. Pajęczyny co rusz opasujące twarz. Dzicz. Co jakiś czas zostawiam znaki z gałązek by ułatwić powrót. Wreszcie między drzewami wypatrzyliśmy skały. Z maczetą pewnie łatwiej byłoby utorować ścieżkę by dotrzeć do nich. Nie odpuszczam a nawet udaje mi się wejść na wierzchołek Mrowianki Mniejszej.
Na Mrowiance Mniejszej
Fotki, zejście i kierunek na Większą. Już wiemy, że mogą być problemy z odnalezieniem rowerów bo dalej kluczymy i brniemy przez chaszcze. Tę Większą po półgodzinnym poszukiwaniu udaje się namierzyć.
Mrowianka Większa
Jest piękna. Ma piękny grzbiet, cudownie porośnięta rojnikami, ma swoje schronisko a nawet swoją jaskinię. Mało zwiedzana bo daleko od szosy a przyciągnęłaby wielu. Na razie speleolodzy ryją w jej jaskini. Zanosi się na nowe odkrycie.
Schronisko w Mrowiance Większej
Wejście do schroniska.
Rojniki.
Lubię tę opaskę z Częstochowskiej Masy Krytycznej.
Otwór jaskini w Mrowiance Większej.
Anwi zarządza odwrót. Obchodzimy masyw skalny i obieramy kierunek północny, którym wg mapy i pokazującego się na chwilę słońca powinniśmy wrócić do rowerów. Niestety błądzimy. Dzisiaj już wiem co się stało. Udowodniono, że poruszając się w terenie po linii prostej bez możliwości kontrolowania kierunku (brak punktów odniesienia, brak słońca itp...) nieświadomie zbaczamy cały czas na prawo wręcz zataczamy koło. Gdy napotkaliśmy miejscowych grzybiarzy okazało się, że zboczyliśmy i to konkretnie. Dopiero za godzinę dotrzemy do rowerów.
A Babia? Brakło czasu na dotarcie do niej ale wiemy już gdzie ją szukać.
Tam gdzie diabeł nie mógł i babę posłał.
Rowerem z Bartexem do Agrozagrody w Przybynowie.
-
DST
82.00km
-
Teren
30.00km
-
Sprzęt DEMA Deor (skradziony w 2013)
-
Aktywność Jazda na rowerze
.
.
Podjąłem się kolejnego, ciekawego zadania. Zaproponowanie celu, wytyczenie trasy i poprowadzenie rowerowej wycieczki dla klientów częstochowskiej firmy Bartex.
Ubiegłoroczna, rowerowa wycieczka Bartexu wypaliła i wszyscy czekali na tegoroczną. Na etapie przygotowań pomocą wsparła mnie nieoceniona anwi. To Ona wyszukała i wspólnie objeżdżała ze mną jurajski Szlak Zagród Edukacyjnych w okolicach Zalewu Porajskiego. Szlak posiadający Certyfikat na najlepszy, częstochowski produkt turystyczny w 2008 roku. Pomysł tematycznie nawiązywał do ubiegłorocznej wycieczki. Tegoroczna, zahaczała o agrozagrody: pierogarnia, kozia, strusia, mini zoo ze skansenem. Docelowym punktem wycieczki była ta ostatnia czyli Agrogospodarstwo "Pod Skałką w Przybynowie. To tu trafiliśmy na kilka atrakcji:
- "Mini skansen" - chata jurajska z XIX wieku
- Stara kuźnia
- Zwierzyniec (wielbłąd, lama, kangur, kucyki, świnie wietnamskie, ptactwo domowe ...)
z karmieniem zwierząt chlebem z ręki.
- plac zabaw z dmuchaną zjeżdżalnią i skocznią
- konkurs dojenia krowy (hit wycieczki!)
- ognisko z pieczeniem kiełbasek.
Trzygodzinny pobyt z atrakcjami, jedzeniem i piciem zacny.
Mimo dość ambitnej bo 60 km trasy, w połowie poprowadzonej terenem, zaliczyli ją wszyscy. Pogoda była naszym sprzymierzeńcem.
Jako przewodnik stada nie bardzo miałem możliwość focenia ale coś tam cyknąłem.
Zbiórka pod siedzibą firmy o 8:30
Wyruszy 30 osób.
Korwinów - mostek na Warcie.
Nad Zalewem Porajskim.
To ujęcie chodziło mi po głowie przed wycieczką.
Rodzinka
Dziewczynki
Dziewczyny
Parki
Przybynów.
Zawody w dojeniu krowy.
Dzieci doiły przez pół minuty, dorośli przez minutę.
Pomiar udoju. (rekord Polski to 3,6 litra w ciągu minuty)
Dla najmłodszych.
Dla trochę starszych.
Dla dorosłych.