Skałki za Psim Nosem
-
DST
52.00km
-
Teren
15.00km
-
Sprzęt DEMA Deor (skradziony w 2013)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nie tak dawno rzuciło nas na Psi Nos – urocze skałki tuż za rogatkami miasta.
Dzisiaj, na ukrytą zaraz za nimi w sosnowo-świerkowo-modrzewiowo-brzozowo-lipowo-klonowo-jesionowo-akacjowo-bukowych lasach grupę skałek o niezbyt wyszukanej nazwie „Skałki”.
Korzystając z rozkokoszonej jesieni,która
uparcie
ale i bezskutecznie
chciałaby wszystko przebarwić na brązowo, przeczesujemy na rowerach i z buta przerzedzone kataklizmami laski. Drzewa pozbawione liści, łyso, więc i wypatrzeć ostańce nie problem. Nie jesteśmy jednak sami. Co rusz, na leśnych krzyżówkach rozstawieni myśliwi z fuzjami i w kolorowych kamizelkach. Jakaś obława? Polowanie na grubego czy drobnego zwierza? Zewsząd słychać chrypliwe, różne głosy rogów. Pewnikiem każdy coś oznacza. Paranoja. Duzi chłopcy bawią się w myśliwych. Zawsze polowanie kojarzyłem sobie z imprezą w przepastnych lasach, z dala od domostw a tu... Laski przy mieście, które przesikać można. Na dodatek z licznymi szlakami turystycznymi i ścieżkami dydaktycznymi. Biedna zwierzyna i biedni turyści. Ani gdzie się schować, ani gdzie uciekać. A my? Jeszcze mnie wezmą za chudego wilka albo lisa chowającego się do jamy a anwi za sarenkę szukającą trawy pod ściółką.
Tak mnie to zniesmaczyło i rozeźliło, że ledwie znajdowałem ukojenie w romantycznych akcentach naszej kochanej Jury.
Darz Bór
Bukiew
Z mchową tapicerką.