Wilk i ryś na czarnym pieszym koło Trzebniowa.
-
DST
102.00km
-
Teren
15.00km
-
Sprzęt DEMA Deor (skradziony w 2013)
-
Aktywność Jazda na rowerze
.
Moje propozycje na dzisiejszą wycieczkę nie przeszły. Nie walczyłem jednak o choćby jedną z nich. Odpuszczałem ostatnio wspólne rowerowe wyjazdy z anwi na rzecz kijów i biegówek więc czułem, że w dobrym tonie będzie przyjęcie dzisiaj jej propozycji. Pozwoliłem sobie jedynie zaproponować maleńką poprawkę, maleńki skok w bok z planowanej trasy.
Mamy dotrzeć do skałek Wilczej Góry i Rysiej Góry. Obie leżą na czarnym szlaku pieszym między Trzebniowem a Ostrężnikiem. Pachnie konkretnym terenem zarówno dla roweru jak i z buta. Na tę okoliczność po raz pierwszy dozbrajam Meridę brata w kliki. Na kołach pozostają jednak sliki bo nie mam innych opon 28. Dzisiaj jest sucho więc jakoś teren da się na nich robić.
Anwi zaczyna pociągiem do Żarek Letnisko. Ja kręcę od domu. Zaliczam po kolei: Poraj, Żarki Letnisko, Żarki Żydowskie, Leśniów i dopadam ją dopiero pod strażnicą w Przewodziszowicach. Po raz pierwszy pomykam nowiutką, asfaltową cyklościeżką łączącą Żarki z Trzebniowem. Skończyli ją późną jesienią w ubiegłym roku. Teraz kolej na nowe mapy tych okolic bo z Trzebniowa położyli również asfalt na Siedleckiej Drodze do Ostrężnika. Szosowcy już zaczynają tu zaglądać. Góralom tęskno za starymi kamienistymi i piaszczystymi dróżkami.
Między Pustelnią w Czatachowej a Trzebniowem odbijamy na Górę Bukowie. Mam nie załatwione porachunki z tą górą. Latem ubiegłego roku nie mogłem odnaleźć na Jurajskiej Zlotówce otworu Jaskini Trzebniowskiej. Dzisiaj chciałem przypomnieć sobie dojście do jaskini i to była ta moja poprawka do wyjazdu. Faktyczne jaskinia trudna do odnalezienia w gąszczu ciernistych krzewów i wielu skałek. Jednak na spokojnie udaje się dotrzeć do otworu. Byliśmy już w niej dwa lata temu więc dzisiaj tylko analiza dojścia i powrót na cyklościeżkę.
Góra Bukowie z charakterystycznym krzyżem.
Niebo zamglone i robi się zimno.
Trzebniów - miejsce odpoczynku przy stadionie
Przy kanapce i herbacie z termosu obserwujemy grupkę osób wspinającą się na skałki w Trzebniowie.
I dalej w drogę. Wbijamy się w czarny pieszy gdzie zatrzymują nas po kolei Wilcza i Rysia Góra.
Rysia Góra koło Trzebniowa
Rysia Góra - pozostałości po okrągłej studni lub kominie.
Skałki na Rysiej Górze koło Trzebniowa.
Sporo łażenia przy i po skałkach. Tyle tego, że i tak nie wszystko zaliczymy. Wsiadamy na rowery i dalej wymagającym czarnym.
Miłe zaskoczenie. Koła 28 świetnie idą po górkach. Gdyby jeszcze odpowiednie oponki.
Na koniec terenu zaglądamy na poletka przebiśniegów pod Ostrężnikiem. Bidulki, nie zobaczyły w tym roku śniegu. Oby im to nie zaszkodziło.
Przebiśniegi ulubiły sobie miejsca przy Jaskini Ostrężnickiej.
A coś ciepłego?
Tu warto na to się zatrzymać.
Polecam Bar Rumcajs w Złotym Potoku.
komentarze
PS. Na blog Anwi zaglądam już od ok. roku!!