Niepodległościowy trening od świtu do zmierzchu.
-
DST
8.00km
-
Teren
2.00km
-
Sprzęt DEMA Deor (skradziony w 2013)
-
Aktywność Jazda na rowerze
.
.
To będzie się dłuuugo goić. Na obu stopach krwawe ślady przeszło 70 tys. kroków, którymi od wschodu (6:51) do zachodu (16:01) słońca pokonałem 64 km na kijach. Czyli dziewięć godzin NW non stop.
Stało się już naszą klubową, świecką tradycją przemierzać systemem sztafetowym pięciokilometrową pętlę po Promenadzie i lasku aniołowskim w dniu Święta Niepodległości od świtu do zmierzchu. Większość robi to rekreacyjnym biegiem ale mile widziane są i inne formy pokonywania dowolnych zmian: NW, rolki, nartorolki, rower, z psem...
Ten rok, w którym wyjątkowo często sięgałem po kije startując w dziesięciu zawodach Nordic Walking zapragnąłem zakończyć mocnym akcentem NW, po prostu wyśrubowaną życiówką. Postawiłem przed sobą konkretne zadanie: przez całość świątecznego treningu napierać na kijach. Matematycznie wychodziło, że mógłbym nabić sześćdziesiąt kilometrów pod warunkiem, że baterie nie wysiądą, nie dopadną mnie skurcze nóg i nie nabawię się poważniejszych bąbli. Przez tydzień wcinałem pestki dyni by naturalnie domagnezować się i smarowałem stopy maścią ochronną. Wielkim sprzymierzeńcem stała się też śliczna, jesienna pogoda.
Pokonując prawie trzynaście razy pętlę, co rusz pozdrawiany przez uczestników kolejnych zmian sztafety i przy obecności licznych mieszkańców Częstochowy, którzy okupowali promenadę i ścieżki lasku szczęśliwie doczłapałem do zachodu.
Zadanie udało się wykonać ale przez jakiś czas z chodzeniem będzie problem. Muszę odpuścić najbliższe zawody - Piętnastkę Bełchatowską. Dobrze, że do pracy można śmigać kochanym rowerkiem.
Czasy (w min) pokonywania kolejnych, pięciokilometrowych pętli:
44(z Tadkiem); 44(z Kasią); 40; 40; 41; 41; 40; 40; 41; 43(z bąblami); 43; 43; 37(4km)
komentarze
Ja, co prawda bez kijków przeszłam ostatnio niecałe 50 km, byłam zmordowana, na drugi i trzeci dzień zakwasy, o udach nie wspomnę.
Proponuję codzienną gorącą kąpiel.