VII Piotrkowska Pielgrzymka Rowerowa na Jasną Górę
-
DST
99.00km
-
Sprzęt DEMA Deor (skradziony w 2013)
-
Aktywność Jazda na rowerze
.
Wycieczka? Bardzo chciałbym aby tak nie było.
Ale to mój pierwszy raz i pewnie dla mnie świeckość będzie dominować. Nigdy nie byłem na żadnej pielgrzymce. Do pielgrzymowania trzeba dorosnąć. Czuć, przeżywać i współtworzyć klimat pielgrzymki w każdej jej minucie to przychodzi z czasem.
Idę na łatwiznę. Aż głupio się przyznać ale do Piotrkowa docieram pociągiem.
Zbiórka przed kościołem akademickim
Pielgrzymka rozpoczyna się mszą św. o 8:00
Obraz Matki Boskiej Śnieżnej w kościele Panien Dominikanek w Piotrkowie Trybunalskim
Nasza I grupa.
Były 3 grupy po ok. 25 osób jadące w odstępach kilku minutowych.
Kamieńsk - postój pod pomnikiem Tadeusza Kościuszki.
Jeden z trzech wozów towarzyszących.
Ostatni postój w Rędzinach na obrzeżach Częstochowy. Tu grupy łączą się i od tej pory będą prowadzone przez wóz policyjny.
Pogawędka z młodymi, zapalonymi rowerzystami - Damianem z przyjaciółmi.
Zapraszam za rok na Mini Orbitę.
Wjeżdżamy w Aleje Najświętszej Marii Panny.
Coraz bliżej celu.
Witają i pozdrawiają nas.
Dotarłam! Jak zawsze uśmiechnięta Tymoteuszka - ona temu winna.
Kamil, pasjonat kowalstwa towarzyszył mi na całej 90 km trasie pielgrzymki.
Wspomniani nowi znajomi czyli paczka Damiana.
A to już wszyscy u stóp Jej tronu w przeddzień odpustu na Jasnej Górze.
Grupa udaje się na miejsce biwakowe. Jutro drugi dzień pielgrzymki. Ja odprowadzę ich i wrócę na kolację do ciepłego, wygodnego domu.
Fajnie razem pedałować. Super. Podziwiam.
Tu przy szkole rozbiją swoje namioty.
Dzwonię do anwi, która akurat dojeżdża do Czewki po wycieczce z KKTA.
Jest szansa na miłe, trójstronne, bikestats'owe spotkanie
z anwi i Tymoteuszką.
Dzień spędzony wyjątkowo. Nie miałem nigdy takich doświadczeń. Nie rozczarowałem się mimo wielu wątpliwości różnej natury przed wyjazdem i dużej dozy krytycyzmu. Był i pozostanie jakiś rodzaj satysfakcji, radości, spełnienia. Wiem, że ze mnie pseudo pielgrzym. Nie zaznałem w najmniejszym stopniu trudów, niewygód, uciążliwości noclegów pielgrzymów itd. Odłączyłem od grupy wieczorem. Przed nimi ten najważniejszy program pielgrzymki: msze, czuwania, modlitwy. Może kiedyś i to przeżyję. A chciałbym.
komentarze
Dzięki za towarzystwo, pogawędki i uśmiech.
Krzara, może kiedyś przekonasz się do sakiew? One nie są takie straszne.
Piotrkowska rowerowa znacznie się rózni od tej pieszej i to o 180 stopni, albo więcej.
Dziękuje.