Nocne morsowanie.
-
Sprzęt DEMA Deor (skradziony w 2013)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 18 lutego 2012 | dodano: 19.02.2012
Zwyciężyła ciekawość. Chciałem, musiałem przekonać się jak to jest morsować się nocą. Ciekawość podsycały napływające na forum klubu deklaracje potencjalnych, nocnych morsów, że szykują się różne atrakcje. Pochodnie, ognisko z kiełbaskami, chleb swojej roboty, sztuczne ognie. Dokładam do tego domowy smalec, ogórki i powiększam stadko foczek i morsów zbierających się nad przeręblem.
film z nocnego morsowania
Kochani, jeśli macie takie okazje do zmorsowania to wchodźcie w ciemno.
Uwierzcie nie taki diabeł straszny jak go malują. A klimat wspólnej zabawy przełamuje i takie bariery.
A co z rowerem?
Na razie tylko wycieczki do pracy ale tak jak napisałem w komentarzu Anwi "my jeszcze z wiosną się roztańczymy".
komentarze
niradhara | 18:01 wtorek, 21 lutego 2012 | linkuj
Istne szaleństwo! Zimno mi się robi na sam widok zdjęć.
funio | 19:20 niedziela, 19 lutego 2012 | linkuj
Ta kąpiel to pewnie tylko pretekst dla wszystkich żeby się najeść:))
Brrr..
Brrr..
mors | 15:46 niedziela, 19 lutego 2012 | linkuj
Zawsze byłem sceptyczny "klubo-wizowaniom", ale jednak przyznaję, że są tego plusy - w pojedynkę, na rowerze, to nawet przerębla nie mogę wykuć, jak jest gruby lód.
Chociaż z drugiej strony dojazd bez roweru... to wbrew moim zasadom. :)
Komentuj
Chociaż z drugiej strony dojazd bez roweru... to wbrew moim zasadom. :)