Szóste poty.
-
DST
115.00km
-
Sprzęt DEMA Deor (skradziony w 2013)
-
Aktywność Jazda na rowerze
10:06 - całe szczęście, że spóźniłem się na zbiórkę. Chłopaki startują punktualnie o 10:00 spod Jagiellończyków. Wylewałbym siódme poty i pewnie wcześniej czy później strzelił. Góral z szosówkami? Z czym do gości? Nie dziś to może innym razem zaryzykuję i wystartuję z nimi.
Ale swoje musiałem odrobić. Dwie i pół godziny non stop ostrej, samotnej jazdy, niby goniąc zbiórkę.
Częstochowa, Olsztyn, Żarki, Olsztyn. Pulsometr upodobał sobie 140.
Dopiero widok kilkudziesięciu bikerów regenerujących nadwątlone siły w barze leśnym ściągnął mnie z roweru. Dołączyłem do nich. Do Pawła, Jacka, Arka, Roberta, Janusza...
Powrót do Czewki jeszcze mocniejszy bo z Pawłem, szosowcem. Zdjęć oczywiście nie było.
PS
Ania i Karolina: miło było Was spotkać.
komentarze
Ta pogoń była w poniedziałek czy w niedzielę? ;)
PS. Dzięki za wspólną jazde!