Krok trzeci, podwójny kapeć
-
DST
72.00km
-
Sprzęt DEMA Deor (skradziony w 2013)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kręcimy razem z Anwi i Zbyszkiem (napotkanym, sympatycznym szosowcem) głównymi drogami w kierunku Złotego Potoku.
Ta sama kategoria wiekowa.
Przed Janowem zatrzymujemy się na popas w nowym gościńcu. Niestety zamknięty na trzy spusty.
Zamknięty również Park Miniatur Zamków Jurajskich. Coś tu nie gra. Oba obiekty miały wielu gości. Teraz są wielkimi atrapami Czyżby po wyborach coś zazgrzytało?
Atrapą jest również zegar na płocie przy kasie parku.
Ochrona daje mi do zrozumienia, że jestem persona non grata.
Spadam.
Janów - tu sprawdzona, schludna knajpa. Żurek przy kominku i gadu-gadu z właścicielką. Czas wracać.
I szkoda się rozwodzić nad podwójnym kapciem, nad urwanym przewodem od licznika, nad tym że ostatnie 2km były z buta. Ważniejsze miłe wrażenia i zdjęcia nieocenionego, niezastąpionego, niezniszczalnego zamku w Olsztynie.
komentarze
Te miłe wrażenia, spotkani ludzie, jakieś chwile inne od codzienności... to jest to! :)
Taka pechowa wycieczka, ale ktoś mi mówił, że zegarek który stoi jest lepszy od tego co chodzi niedokładnie bo przynajmniej dwa razy dziennie pokazuje dokładny czas:)