Mamo, zaraz wracam.
-
DST
86.00km
-
Teren
2.00km
-
Sprzęt DEMA Deor (skradziony w 2013)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do pracy i do Urzędu Skarbowego. A pod wieczór...
Do cmentarza mam około 10km. Ruszam na grób mamy bo to dzisiaj mamy Dzień Mamy. Prawie dojeżdżam a tu mija mnie szosowiec z Kolejarza (najsłynniejszy Częstochowski Klub Kolarski). Piękna czerwona bryka, odjazdowy strój. Pesel już nie taki atrakcyjny. Nie wiedząc o mojej misji proponuje przejażdżkę. Wchodzę w to. Mamo, wybacz, zaraz tu do Ciebie wrócę. I rura na Konopiska, Aleksandrię, Blachownię.
Gość przyjemny ale nie daje zmian. Ciągnę 30-40/h przez 40km. Kurde, nie zabrałem bidonu. Kurde, za ciepło sie ubrałem. Kurde, opony z klockami. Kurde, a ja w pantofelkach jak do kościoła. Kurde, nie przełożyłem platform na kliki po sobotnim pilotażu. Kurde, i do tego błotniki. Kurde ale za to noga całkiem, całkiem dobrze podaje.
Gość w sobotę jedzie do Olsztyna na mistrzostwa Polski z czasówką 20km i jazdą parami. To sobie wybrał sparingpartnera na dzisiejszy trening! Powodzenia.
Pętla zamyka się. Jest znowu cmentarz. Mamo, już jestem.