Hardcore
-
DST
55.00km
-
Teren
25.00km
-
Sprzęt DEMA Deor (skradziony w 2013)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Godz 16 z minutami. Dzwoni komóra.
Paweł proponuje półtoragodzinną „przejażdżkę”.
Wiem czym to pachnie. Trudno, najwyżej się zagnę ale takiej okazji nie przepuszczę.
Umawiamy się o 17:10
Pracuję do 16:30 a więc na obiad nie będzie czasu. Najważniejsze przygotować rower po wczorajszym Będzinie, zmienić ciuchy, rozrobić isostar, zabrać baton ..
Punktualnie wpada syn i przy okazji przywozi obiecane Hutchinson Pythony. Oponki marzenie. 2,0" kevlar. Idealne na kapryśną, urozmaiconą Jurę. Błyskawicznie wrzucam jedną na przód (na tyle zostaje Kenda Kobra też 2,0 ale druciak i w drogę. Z Częstochowy wypadamy ścieżką wzdłuż Warty na Mirów. Dalej lasami czerwonym rowerowym na Kusięta. Cały czas tempówka. Teraz czas na górki. Zaliczamy Towarne i górę zamkową w Olsztynie. Noga na razie idzie. Oczywiście młody zawsze w przodzie ale nie musi długo czekać na starego.
Paweł kombinuje dalej, proponuje wrócić na Towarne i zmierzyć się z najtrudniejszym, kamienistym podjazdem.
Podziwiam go. Zalicza przy drugim podejściu. Ja zagiąłem się w połowie. Przód nie zrzuca na najmniejszy blat a bez tego się nie da. Ale ja tu jeszcze wrócę. Widzę radość u młodego z pokonania hardcore'owego podjazdu. Zjazdy równie ekstremalne. Dwa odpuściłem. On nie. Teraz trochę płaskiego i zdobywanie Zielonej Góry. Zaparłem się i po malutku poszło. Zjazd też. Kolej na kilkukilometrowy, piaszczysty odcinek wzdłuż torów. Python idzie świetnie. Kobra mu dorównuje. Sam się dziwię, że goniąc Pawła nie schodzi z 30. Jest i asfalt od Huty Guardian. Teraz tylko 10km do domu.
Ale jazda.
komentarze
Faktycznie, coś ostatnio pisałeś, że nie ustępujesz nawet sporo młodszym ;)