Wyścig nierównych szans
-
DST
77.00km
-
Teren
22.00km
-
Sprzęt DEMA Deor (skradziony w 2013)
-
Aktywność Jazda na rowerze
W 2008 udało się więc powinno się udać i w tym roku.
Tym razem jednak wiem co jest grane i mogę trochę mądrzej podejść do tego wyzwania.
Regulamin dopuszcza start zawodnika na rowerze górskim i wykorzystuję tą furtkę.
Będzie śmiesznie nawet dziwacznie bo prawdopodobnie znowu jako jedyny stanę na starcie na rowerze górskim.
A więc do roboty.
Mam tylko jednego slicka. Rubena 1,75. Wrzucam go na tył.
Obracam na minus mostek co obniża mi kierę o 5cm.
Podnoszę siodełko o 2cm.
Demontuję wszystkie zbędne pierdoły (torebka podsiodełkowa, lampki, koszyczek,pompka)
Pożyczam od anwi puszkę tuńczyka i drugiego slicka Hutchinson City 1.7. Wrzucam go na przód.
Mierzę szerokość opon po napompowaniu.
Jednak Rubena ma 4,5cm i jest o 0,5cm szersza od Hutchinsona.
Zamieniam opony miejscami. Na tyłku musi być węższa.
Jest północ.
Prażę kaszę gryczaną i podsmażam boczek, dużo boczku.
Wcinam papu i gotuję spaghetti na jutro, dużo spaghetti.
Układam na podłodze rzeczy, które mam zabrać na wyścig (zapomnę o isostarze w proszku, w bidonie będzie sama woda).
Kąpiel, piwko i w kimono.
Melduję się o 9:15 w Urzędzie Gminy Olsztyn.
Uiszczam wpisowe 30zł (cholera drogo).
Zapoznaję się z mapką trasy. (kurde żeby nie pobłądzić)
Pada i organizatorzy skracają wyścig do jednej pętli 39,5km (o w mordę, może być ślisko)
Jadę na start czasówki do Turowa. Zimno ale ja na krótko, nie mam bluzy. (brr...)
Mam fatalny Pesel. Anim za młody, anim za stary. Trafiam do średniaków Kat. III (spoko)
Na starcie staje 55 zawodników (54 i jeden odszczepieniec)
Są pełne koła, areodynamiczne kaski (co ja tu robię)
Wypuszczają co 1 min (no to zdublują mnie)
Nie ma wiatru (a modliłem się o wiatr w plecy)
Nr 190.
Podjeżdżam na linię startu i zeruję licznik.
„Nie ścinać łuków, jechać prawą stroną ..”.- ostatnie ostrzeżenia sędziego.
Poszedł....
Od razu z blatu ale z lekką rezerwą.
Już po kilku metrach od startu czuję wiatr w twarz.
Zawsze gdy nie ma wiatru wydaje mi się że powyżej 30km/h jadę pod wiatr.
…....
6:02
średnia 35km/h
objechałem 11
Do głównego wyścigu zostały 2 godziny
Wcinam spaghetti z tuńczykiem w ciepełku samochodu.
Relax
Finiszuje pierwsza grupa
Ostatnie metry
Pod zamek po wyścigu
Leśne, wiosenne klimaty