krzara prowadzi tutaj blog rowerowy

krzara

Pacemarker

Czwartek, 18 marca 2010 | dodano: 18.03.2010

Mój klub Zabiegani wytypował mnie do roli pacemarkera prowadzącego rowerkiem czołówkę 2 Biegu Częstochowskiego (10km). Zdrowo namieszali mi w głowie. Spadło to na mnie jak grom z jasnego nieba. Odebrałem propozycję jako wielkie wyróżnienie więc nie mogłem odmówić. Bieg ma się odbyć 17 kwietnia na dwóch pięciokilometrowych pętlach wokół klasztoru Jasnogórskiego. Znam trasę bo startowałem rok temu w pierwszej edycji. Niewiadomą jest wcielenie się w nową dla mnie rolę pacemarkera. Mam prowadzić czołówkę, jadąc 20-30m przed nią. Zważywszy, że elita (w ubiegłym roku dwóch Kenijczyków) napiera z prędkością średnią 20km/h, (zwycięzca miał 30:51) to zadanie to nie jest takie proste. Trasa ma trzy długie podbiegi i sporo bruku.
Dzisiaj, przywdziawszy żółtą, odblaskową kamizelkę postanowiłem zmierzyć się z czekającym mnie wyzwaniem. Kumple od paru tygodni, co czwartek o godz 20:00 trenują na trasie biegu. Śnieg znika więc mogłem dołączyć do nich i wczuć się w rolę tego jak mu tam...
Pierwsza przymiarka wypadła zadawalająco. Trenowałem spoglądanie za siebie i kontrolowanie stałej odległości od czołówki. Nie było to zbyt trudne bo wolne tempo biegu na treningu 12-16km/h ułatwiało mi zadanie. Co będzie jak trzeba się będzie zmierzyć z tempem 15-25km/h a może większym?




komentarze
Kajman
| 08:15 sobota, 20 marca 2010 | linkuj No, takie trudne słówka używają, człowiek po piwku siedzi i widzi co chce:)
A nie lepiej było napisać zając:)
alistar
| 21:58 piątek, 19 marca 2010 | linkuj Krzara, dasz radę :)

Kajman, ja też widziałam tam tę nieistniejącą literkę "e"... i zastanawiałam się o co, nomen omen, biega... ;)
krzara
| 19:34 piątek, 19 marca 2010 | linkuj Niradharo, w zasadzie jest tak jak piszesz. Pace-makerzy (oczywiście biegacze) pomagają w utrzymaniu odpowiedniego tempa podczas długodystansowych biegów. Przykładowo na zeszłorocznym Maratonie Warszawskim prowadzili zawodników na następujące czasy: 3:00, 3:15, 3:20, 3:30, 3:45, 3:50, 4:00, 4:15, 4:30, 4:45, 5:00. Każdy z pace-makerów był wyposażony w tabliczkę z czasem i w widoczny do końca biegu balonik. Nie miałem okazji biec za tym jak mu tam... Moja życiówka to 15km ale chciałbym ją w tym roku podnieść do półmaratonu. Nie wykluczone, że podczepię się do jakiegoś pace-markera.
A to co teraz mnie czeka, to raczej rola pilota biegu ulicznego torującego trasę i sygnalizującego czołówkę biegaczy. Organizatorzy i takiego nazwali p-m.
niradhara
| 06:17 piątek, 19 marca 2010 | linkuj W naszych stronach pacemaker zwany jest swojsko zającem. Opowiadał mi o tym kolega biegający maratony, który pełnił kiedyś tę rolę, ale biegnąc, a nie jadąc na rowerze ;P

Kajmanie - masz naprawdę daleko idące skojarzenia ;) To zapewne dlatego, że jesteś dobroduszny i Twoim życiowym mottem jest "peace and love" :)
Słowo "pace" oznacza krok, tempo, np. "to keep pace with" - dotrzymywać komuś kroku.
Kajman
| 00:07 piątek, 19 marca 2010 | linkuj Brzmi ciekawie)
krzara
| 23:21 czwartek, 18 marca 2010 | linkuj Właściwie to wiozłem niepokój. Czy ja sobie dam radę z nowym wyzwaniem?
Powiem Ci że pokoju to ja nie zaznam póki nie ukończę tego biegu.
Kajman
| 23:02 czwartek, 18 marca 2010 | linkuj A gdzie niosłeś pokój? Tytuł mnie zafrapował:) Może się wyjaśni:)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa owduz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]