Sygontka wygrywa z Knieją
-
DST
95.00km
-
Teren
20.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Cel: na wędzonego pstrąga.
Czas: niedziela
Po raz kolejny ale innymi ścieżkami kierujemy się na Sygontkę. Tym razem przez Śmiertny Dąb tam gdzie mieszka Danusia, nowa znajoma, którą ku naszemu zdziwieniu spotykamy przed gankiem. Zaskoczenie dla wszystkich i miła, krótka rozmowa. Przyjmujemy zaproszenie na drugi dzień Świąt Wielkanocnych i w drogę.
Przed Sygontką łany przylaszczek. A gdzie cytrynki?
Kupujemy po dużym pstrągu. Raj dla podniebienia. A dalej na Knieję, która przegrywa jeśli chodzi o smak pstrąga. To już połowa drogi. Kierujemy się na Mstów gdzie litrami pijemy wodę z miętowego źródełka. W aparacie jaszczurki i przylaszczki. I o to chodziło. A że trochę poharcowałem na asfalcikach to i małe zmęczenie. Wyszło 95km czyli całkiem przyzwoicie.