krzara prowadzi tutaj blog rowerowy

krzara

Radość od bezimiennych

  • DST 21.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 24 stycznia 2015 | dodano: 25.01.2015



"Dana, powiedz dzieciakom, że wiozę z targów psiaka... Tak, tak, dobrze słyszysz, będziemy mieli psa." - tak w rozmowie telefonicznej informowałem żonę gdy wracałem z targów w Norymberdze. Aby zrobić większe wrażenie na domownikach stawiam u nogi przed drzwiami, cudownego, dużego, groźnego wilczura z uśmiechniętą mordą i dzwonię do drzwi... Reakcja córki, syna i żony, ich miny i okrzyki przerażenia niesamowite. A to była tylko pluszowa zabawka, do złudzenia przypominająca prawdziwego dużego psa. Pies robi wrażenie na człowieku.
Wczoraj po dwudziestu latach od tamtego, wesołego wydarzenia w rodzinie a po przeszło sześćdziesięciu nie imania żadnego zwierzaka, nawet rybki w akwarium, zafundowałem sobie dwugodzinną przygodę z prawdziwymi psami. Chojrakiem to ja nie jestem zwłaszcza , że i ja i siostra byliśmy pogryzieni w dzieciństwie przez psa dziadka. Siostrze pozostawił szramę na policzku a mnie pogryzł palca. 
Dlatego z rezerwą i dużą, przynajmniej na początku ostrożnością podszedłem do kontaktu z przydzielonymi psami. Na szczęście jak zauważyłem to nie wyprowadzający jest obiektem zainteresowania mieszkańca schroniska dla bezdomnych i bezimiennych. Pies węszy okazję by wyrwać się z klatki, by poczuć przestrzeń przed sobą, biec, znaczyć teren, czuć się wolnym i robić to co chce.
Haski, pierwszy wyprowadzony przeze mnie pies z białą tęczówką prawego oka i brązową lewego od razu dawał sygnały, że nie interesuje go spacer a tylko bieganie.

Biegamy z psami ze schroniska - haski

Kilka razy miałem okazję oglądać zimą na Polanie Jakuszyckiej zaprzęgi sań. Podziwiałem jak psy haskie rwą się do biegu, jak są w swoim żywiole gdy ciągną sanie. Widziałem również hodowlę haskich w Biskupicach pod Częstochową.
Tak więc chcąc umożliwić chociaż namiastkę aktywności mojej sportowej psinie zaliczałem biegiem ścieżki wokół pierwszego jeziorka koło schroniska. O spacerze nie było mowy a haski nadal nie zauważał mojej obecności. Tylko napięta cały czas smycz mogła przypominać mu, że nie do końca jest wolny. Ale i tak zawsze był górą i on nadawał tempo biegu. Dzięki Robertowi, który też wybrał biegacza i czuwał nade mną gdy biegliśmy razem uniknąłem kilku błędów np:
- pozwolić psu napić się trochę wody ale tak by nie zamoczył łap
- izolować psa od psów z innych boksów
Zadowolony z pierwszego wybiegania mimo zerowej wdzięczności ze strony mojego haskiego podszedłem do wyboru kolejnego bezimiennego. Z dziesiątego boksu, w którym wolontariuszka fachowo szykowała sześć psiaków do wydania zaczepiając smycze do obroży, największy, do tego chyba najbardziej skaczący i szalejący przypadł akurat mnie. Chwila nieuwagi i mój stalowo-czarny zwierzak tuż po uchyleniu boksu rzucił się do ucieczki i wyrwał smycz z mojej dłoni. Przeraziłem się. Na szczęście teren schroniska był zamknięty a wolontariusze pomogli schwytać gagatka.
Zabieram psiaka ze schroniska na bieganie
Wiedziałem, że ten to dopiero da mi popalić. Tym razem na bieg wyruszyłem z Bogdanem. Bogdan dużo lepiej biega ode mnie i do tego na smyczy miał kolejnego haskiego. Przyznam się, że gdyby nie mój drugi bezimienny, który cały czas ciągnął mnie wokół dwóch jeziorek czyli jakieś trzy kilometry to ja bym tak szybko tych jeziorek nie obiegł. Pomogła mi w tym również inna, charakterystyczna cecha mojego czteronożnego biegacza. Nie miał cech przodownika. Gdy doganiał a następnie wyprzedzał haskiego Bogdana to natychmiast zwalniał. Nie chciał prowadzić. Ponownie więc prowadził haski a mój gonił go. Świetny trening interwałów dla biegacza. Chyba nie należę do osób bezinteresownych bo myślę sobie, że biegane z bezimiennymi to czerpanie korzyści przede wszystkim dla siebie. Radość, towarzystwo, trening. Trafiłem na dwa psy o bardzo dobrej kondycji, lepszej niż moja. Chyba więcej brałem od nich niż im dawałem.

PS
Od kilku miesięcy nasz klub Zabiegani Częstochowa propaguje i uczestniczy w wyprowadzaniu psów ze schroniska na spacery i bieganie.
temat na forum Zabieganych
Dzisiaj wyprowadziliśmy 51 psów. Każdy z nich chociaż przez pół godziny poczuł wolność i swobodę.




komentarze
krzara
| 12:44 niedziela, 22 lutego 2015 | linkuj Madlen (inicjatorka akcji) napisała:
"Dziś (21 lutego) na spacer wyszło 125 psów!!! A zaczynaliśmy w 13 osób wyprowadzając 13 piesków! Dziś 37 osób podarowało 125 pieskom piękny czas!"
Gość24 | 11:36 niedziela, 22 lutego 2015 | linkuj Rewelacyjna inicjatywa, pozdrawiam! :-)
banila
| 22:38 środa, 18 lutego 2015 | linkuj Piękna akcja, pogratulować inicjatywy i że są ludzie, ..."którym się chce".... takie rzeczy robić. Pozdrawiamy
angelino
| 04:42 wtorek, 27 stycznia 2015 | linkuj Piękne chwile.
k4r3l
| 21:29 niedziela, 25 stycznia 2015 | linkuj Bardzo zacna inicjatywa! Nic tylko przyklasnac! Psiaki sa ekstra:)
anwi
| 20:46 niedziela, 25 stycznia 2015 | linkuj Fajny pomysł z tymi psami. Wspaniale, że przy okazji niektóre z nich znajdują prawdziwe, własne domy.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa chorz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]