krzara prowadzi tutaj blog rowerowy

krzara

Od sceptycyzmu po pewność.

Niedziela, 17 lutego 2013 | dodano: 18.02.2013

.
Gdy anwi rzuca propozycję setki przyjmuję to sceptycznie. Może za wcześnie?
Połowa lutego to i krótki dzień, i króluje zima. Może nie taka sroga bo temp ma trzymać się zera ale wychładza przy dłuższym kręceniu. Obawiam się też oblodzonych chodników i jezdni. Prognozy mówią o szarej niedzieli więc i radocha z kręcenia mniejsza.
Decyzja miała zapaść rano.

Zupa z liści laurowych.
(w większych ilościach liść laurowy jest toksyczny)

Gdy nazajutrz rano zobaczyłem za oknem , że coś leci z nieba a ludzie chodzą pod parasolami przesunęliśmy o godzinę wyjazd. Po godzinie o następne pół godziny. Wreszcie nie wytrzymaliśmy i przed południem wyrzuciło nas z domów. Plany setki prysły jak bańka mydlana. Pozostało przewietrzyć się trochę, no może zaliczyć żurek w Olsztynie co dawało tylko 40 kilometrów.

Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu, główne drogi były czarne, idealne jak na tę porę roku. Nie było wiatru, nie zatrzymywaliśmy się na fotki więc na liczniku szybko przybywało kilometrów.


Nasza rowerowa, częstochowska mantra.

Udało mi się przekonać Iwonę na wydłużenie jazdy po Janów. To dawało już razem z powrotem 70 kilosów. Dystans nie powalał ale robiło się bardziej rowerowo. Ciepły pizzastop w Janowie z rozgrzewającą zupą na liściach bobkowych (to nie są afrodyzjaki) serwowaną w pizzerii koło rynku przywrócił wiarę w wykręcenie setki. Trochę przekonywania i bajerowania, i była zgoda anwi na dalszą drogę do Żarek. Od tej chwili byłem pewien, że setka pęknie. Mnie, chłopu trochę szybciej się kręciło więc to odjeżdżałem, to cofałem się i tak nabijałem dodatkowe kilometry. Najważniejsze, że 100 pojawiła się w zasięgu pomysłodawczyni, anwi.

Żarki i szybkie curig tą samą drogą tak, żeby za widoku dotrzeć do domków.

Spod kościoła w Żarkach.




komentarze
Tymoteuszka
| 11:13 sobota, 23 lutego 2013 | linkuj A ja siedzę i myślę gdzie by tu za tydzień pojechać ;)
anwi
| 20:42 środa, 20 lutego 2013 | linkuj I skąd ta pewność Krzysiu? Może należałoby właśnie brać pod uwagę jakieś dziwne tripy po zażyciu tych listków?
krzara
| 18:30 środa, 20 lutego 2013 | linkuj k4r3l, podobno mielony liść bobkowy daje lepszy i szybszy efekt. A od młodzieży to mnie się uczyć:)

Drogi funio, minęły dwie doby na obserwacji ew. ubocznych skutków po przyjęciu zupy z listków bobkowych i na szczęście po za typowymi dla mojego dostojnego wieku dolegliwościami (senność, pragnienie, lumbago etc.) nie dostrzegłem żadnych innych. Widać pięć bobków jest to jeszcze dawka bezpieczna.

Elu, święte słowa
niradhara
| 08:02 wtorek, 19 lutego 2013 | linkuj Iwonka jest nieoceniona :-)))
funio
| 19:58 poniedziałek, 18 lutego 2013 | linkuj Ja pierdziu!-zaczynam sie martwić...;)
21.OO
k4r3l
| 19:13 poniedziałek, 18 lutego 2013 | linkuj Może je trzeba dać pod język dla lepszego efektu?:D
funio
| 19:00 poniedziałek, 18 lutego 2013 | linkuj Noo...,chyba za dużo ziela,bo żadnych konkretów nie widzę:))
20.OO;)
k4r3l
| 18:39 poniedziałek, 18 lutego 2013 | linkuj Lepiej takich informacji o liściach laurowych nie publikować, bo jeszcze młodzież podchwyci ;) Seteczka w lutym - to brzmi dumnie ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa dwina
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]