Morsy w wannie
-
DST
32.00km
-
Teren
2.00km
-
Sprzęt DEMA Deor (skradziony w 2013)
-
Aktywność Jazda na rowerze
.
Śnieżek pobielił wszystko dookoła a mrozik skuł Częstochowski Bałtyk więc tutejsze morsy w osobach Zabieganych wyrąbały pierwszą tej zimy wannę. Zaroiło się od foczek i morsów a że pachniało jeszcze mikołajkami więc czerwień wzbogaciła zimowy koloryt.
Morsy.
Nasze foczki.
Minusów tylko siedem a plusów?. Wesoło, zdrowo, przyjaźnie, spontanicznie...
Coraz więcej osób morsuje się. Wkrótce trzeba będzie kuć większą wannę.
Wiara w moc gorącej herbaty z rumem łagodziła ból przemarzniętych palców u rąk.
Chciałem dzisiaj trochę pokręcić na rowerze, więcej niż tylko na morsowanie i z powrotem. Udało się. Po powrocie do domu pocałowałem klamkę zamkniętych drzwi i wróciłem nad zbiornik szukać zgubionych kluczy.
Nasze opustoszałe morsowisko na zbiorniku Bałtyk.
I tym razem miałem wielkiego farta.
Są!!!
W drodze powrotnej zahaczam o Jasną Górę. Jakaś dziękczynna zdrowaśka się należy.
Jeszcze tylko rzut oka na największą choinkę w Czewce i domowe ciepełko.
komentarze
Pozdrawiam
Już nie jestem zdziwiony nawet,wiem że nie takie rzeczy w życiu robiłeś:))
Pozdro dla foczek!