Jak Twardowski na kogucie w jednym chapciu, w drugim bucie.
-
DST
105.00km
-
Sprzęt DEMA Deor (skradziony w 2013)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Poddałem się po 45 minutach. Nie pomógł WD40. Dzwonię do Anwi żeby nie czekała na mnie. Trzy płaskie klucze szlag trafił. Napatoczył się uczynny sąsiad. Kicha, lewy nie puszcza. Za oknem słońce coraz wyżej. Niedługo południe. Szkoda dnia.
Akceptuję połowiczne rozwiązanie i w drogę. Przecież jedna platforma to już coś.
Tańcowały dwa pedały jeden duży, drugi mały.
Wybrałem, jak się okazało najgorszą drogę do Olsztyna - przez Srocko. Nie posypana solą. Ślisko, dusza na ramieniu. Dzień piękny, jezdnia koszmarna.
W Olsztynie Anwi rozgrzewa się cebulową zupką, ja sprawdzam drogę na Janów.
Ta karczma "Rzym" się nazywa?
Na szczęście droga Olsztyn - Janów jest czarna więc jedziemy nad źródełka do Złotego Potoku.
Pstrągarnia. Stawy zaczynają zamarzać.
Cel wycieczki - źródła Zygmunta dające początek Wiercicy.
komentarze