Przez Przełęcz Kocierską do "Doliny Niezależnych Krokodyli".
-
DST
148.00km
-
Teren
8.00km
-
Sprzęt DEMA Deor (skradziony w 2013)
-
Aktywność Jazda na rowerze
To jest ich królestwo. Tu nieustannie penetrują wszystkie ścieżki i szlaki. Z roku na rok zapuszczają się coraz śmielej i coraz dalej od swoich rewirów w poszukiwaniu zdobyczy. Potrafią wytropić nawet drobny łup by z dziką rozkoszą osaczyć go i ...sfocić. Są dobrze znane tutejszym mieszkańcom i bikestatsowiczom. Na szczęście natura obdarzyła ich dobrym sercem. Zawsze dzielą się zdobyczą z innymi i pomagają w jej zdobyciu.
Mowa oczywiście o niradharze i kajmanie.
Nadszedł wreszcie oczekiwany dzień w którym postanowiliśmy razem z anwi wtargnąć do ich królestwa i stanąć oko w oko z nimi. Od dawna śledziliśmy ich wypady. Powinniśmy więc dosyć łatwo na nich trafić.
Przygotowaliśmy nasze rumaki na daleką podróż i zabraliśmy własnoręcznie zrobioną przynętę.
Dla umilenia sobie długiej, bo przeszło stukilometrowej drogi do Królestwa Niezależnych Krokodyli zatrzymaliśmy się w kilku ciekawszych miejscach.
Był piękniejący Olkusz z uroczymi zakątkami (i rozkopanym rynkiem).
Były Płoki z Sanktuarium MB Płockiej (ło Boże jaka fatalna błotnisto gliniana szutrówka bez las, my w niedzielę w gości a tu brązowy borsuczek na plecach i spodniach).
Były ruiny zamku Lipowiec w Babicach (w sąsiedztwie skansen).
Był kościół p.w. Piotra i Pawła w Trzebini(z oryginalnymi rzeźbami apostołów w ołtarzu).
Nie chcąc drażnić krokodyli w porze głównego posiłku, szerokim łukiem omijamy ich leże
w Kobiernicach i kierujemy się nad Jezioro Żywieckie przez Przełęcz Kocierską. Nie działamy jednak z pełnego zaskoczenia. Uprzedzamy o naszym nalocie. Udaje nam się wywabić ich z Kobiernic i skierować naprzeciwko nam czyli na Kocierz.
Upajając się pięknymi, górskimi widokami na podjeździe na Kocież od strony Andrychowa, łatwiej znoszę trudy Przełęczy. Mijamy kilku pędzących z góry rowerzystów. Jest dobrze. Za chwilę i my tam będziemy. Na szczycie Przełęczy wieje chłodem więc nie zatrzymujemy się dłużej i od razu dajemy w dół na Jezioro. Zbliżając się do jeziora czujnie rozglądamy się i wypatrujemy. Są!
Olkusz - baszta przy dawnej mennicy
Babice - Zamek Lipowiec
Płoki - Sanktuarium MB
Na zjezdzie z Przełęczy Kocierskiej
Tresna - na przystani z przemiłymi, Niezależnymi Krokodylami (zdjęcie z autowysięgnika)
Kajman
autofotka
Przewóz rowerów koleją w XXI wieku
komentarze
Będą fotki?
Dziękuję za wspólne kręcenie i do zobaczenia :)