krzara prowadzi tutaj blog rowerowy

krzara

250 - nic ująć a dodać

Niedziela, 23 sierpnia 2009 | dodano: 23.08.2009

Słońce wzeszło prawdopodobnie o 5:28.
Nie mogę tego potwierdzić bo tego nie widziałem mimo że od 4:50 siedziałem na siodełku. Niebo było całkowicie zachmurzone ale tak jakby się już przez noc wylało bo nie lało. Po piętnastu km na wysokości Mstowa nadchodzi wyczekiwana szarówa. Ogólnie od początku jest smutnie. Pomijam kałuże na łatanej Warszawskiej, pomijam niedospanie. Chodzi o to że liczyłem na tłum chętnych na ten niedzielny wypadzik a tu kicha. Tylko en deux. Ja i żelazna anwi. Było nie było, informacja wrzucona tydzień wcześniej na forum, wakacje, kuszący dystans, ….. Pozostawało jeszcze liczyć tylko na Krydusa z Kłomnic. Ten niezawodnie dołącza do nas w Karczewicach. " title="Dołącza Krydus" width="477" height="600" />

Dołącza Krydus © anwi
Tak więc i rozjaśniło się, i wyjaśniło. Jedziemy w trójkę pokonać magiczne 250.
Co rusz spoglądam na licznik czy ubywa km i na bieżąco uzupełniam tracone kalorie.
Przed wyjazdem zastosowałem swój własny, sprawdzony sposób z Juramarathonu:
- micha kaszy gryczanej, okraszonej boczkiem i kefir (na kolację)
- micha spaghetti z pomidorami (o 4:30)
- 1,5 l izostaru do camel baga
Na pierwszą setę wystarczyło. Dalej trzeba było ratować się przydrożnymi sklepami, barami i glukozą owoców z dziorgi.
Po cichu liczyliśmy również na obiecane, swojskie kiełbaski na końcówce trasy u Bugsa w Przystajni. " title="Kamieńsk" width="450" height="600" />
Kamieńsk © anwi

Jako pomysłodawca trasy 250-ki a więc ten co powiedzmy ma coś do powiedzenia, w ramach akcentu jakościowego zarządzam południowy objazd Bełchatowskiego wykopu. Na 99 km przecinamy gierkówkę " title="Przecinamy gierkówke" width="600" height="472" />
Przecinamy gierkówke © anwi
i przykładnie tak jak inne turystyczne barany obowiązkowo zaliczamy dwie platformy widokowe w Kleszczowie. Wykop i elektrownia robią wrażenie. Gdyby tak można było pojeździć tam w dole?" title="Nad wykopem" width="600" height="450" />
Nad wykopem © anwi
Póki co zaliczamy 30 km fantastycznych, iście tartanowych ścieżek rowerowych w najbogatszej polskiej gminie Kleszczów.
Płynie się i płynie tymi ścieżkami bez styczności z pieszymi. Po jednej stronie drogi szary chodnik dla pieszych, po drugiej czerwony, nasz." title="Marzą się takie ścieżki" width="450" height="600" />
Marzą się takie ścieżki © anwi
Koniec gminy i koniec dobrego.
D… zaczyna podskakiwać na łączach betonowej a dłuuugiej drogi. Aby oszczędzić ją na dalsze 150km kierujemy się z Chabielic na 8kę do Szczercowa. Polecał ją nam Bugs, który wczoraj objeżdżał trasę.
Faktycznie! Ma szerokie pobocza dla rowerzystów! Nasze górale zamieniają się w szosówki przez kilkadziesiąt km aż pod Wieluń.
Zaczynają się nami interesować media. Dzwoni Jurczyk z pytaniem czy jeszcze żyjemy. Miło z jego strony i on też pierwszy będzie nam gratulował po zrobieniu 250. Ja wiem że nie dziwny mu ten wynik ale gość żyje sprawami rowerowymi.
Do kiełbasek zostało jeszcze z dwie godziny kręcenia. Dzwonimy więc do Bugsa z zapewnieniem że nie zawiedziemy go. Jeszcze tylko wrzutka dużej porcji lodów w Rudnikach i wachlarzykiem przez Starokrzepice zmierzamy do Przystajni. Bugs wie że ma przechlapane. Jego gościnność wręcz narzuca wytyczanie tras przez to miasto.
Radości, pogawędki i podjadania u Bugsa pod węgierką i to w gronie rasowych znajomych rowerzystów nie byłoby widać końca gdyby nie moje brutalne ,,basta, do roboty,, " title="W gościnie u Bugsa" width="600" height="436" />
W gościnie u Bugsa © anwi
" title="Żółtą koszulkę zawsze mam w pogotowiu" width="417" height="600" />
Żółtą koszulkę zawsze mam w pogotowiu © anwi
Jak nowo narodzeni ruszamy na Bór Zapilski i Blachownię. W miejscowości Cisie już przy szarówce pada magiczna 250-ka.
Plan wykonany.
Ale będzie i nawiązka bo do Czewy jeszcze ponad 20 km. A dla Krydusa, który zaczął później do Kłomnic wyjdzie z 45. Widać że będzie kręcił choćby do północy i nie da sobie odebrać szansy na dzienny rekord trasy.
Zabijając browcem w domku po powrocie słodki smak wypadziku (czyli wszelakiej, spożywanej glukozy) zauważyłem że zaczyna kiełkować 3setka.

Statystyka wycieczki:
Ilość zwiedzanych obiektów - 3 (z zapiekankami, z pierogami, z lodami)
Ilość obrobionych, przydrożnych drzew owocowych - 2 (węgierka, papierówka)
Ilość utraconych kalorii - naście tysięcy
Ilość kapci - 0
Ilość koszulek - 2 (oliwkowa robocza i żółta wizytowa)
Ilość minusów - (w liczeniu)
Ilość wstępnie zainteresowanych wyjazdem - 873




komentarze
anwi
| 16:33 czwartek, 27 sierpnia 2009 | linkuj Dziękuję Krzysiu! Bez Ciebie może bym i pokonała taki dystans ale na pewno nie w takim dobrym tempie jakie Ty narzucasz, choć wiem, ze sam jechałbyś jeszcze szybciej.
Bugs | 17:34 poniedziałek, 24 sierpnia 2009 | linkuj Gratulacje !!!!
Jestem chory, że nie jechałem z Wami. Takiego wyniku nigdy nie zrobię.
Kajman
| 17:23 poniedziałek, 24 sierpnia 2009 | linkuj Gratulacje, jestem pod wrażeniem:)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa wynos
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]