Kto, kiedy, dlaczego - na tropie mirowskiej zagadki
-
DST
110.00km
-
Teren
20.00km
-
Sprzęt Author reflex
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj nie zamek a niewielka skała pod zamkiem stała się dla nas głównym bohaterem wycieczki do Mirowa.
Jedziemy z anwi spróbować rozwiązać na miejscu zagadkę: kto, kiedy i dlaczego wykuł w skale wgłębienie i wmurował w nim prawdopodobnie święty obraz oraz dowiedzieć się coś o jego zniknięciu. Nic na ten temat nie udało nam się znaleźć w internecie a miejsce to wskazał nam przypadkiem spotkany młody, sympatyczny pan Adam.
Skoro internet nie pomógł to upatrujemy szansy w rozmowach z miejscowymi.
Po nitce do kłębka (chociaż do kłębka jeszcze dzisiaj nie dotrzemy ale zbliżymy się) i przy kuchennym stole u pana Stasia dowiadujemy się, że pamięta z czasów dzieciństwa (lata pięćdziesiąte) ten obraz. Był to Jezus w cierniowej koronie, czarno biały, na papierze za szybą. Wmontował go w skałę fachowiec budowlany o nazwisku Bubel prawdopodobnie tuż po wojnie. Natomiast w jakiej intencji tego nie wie ale spróbuje to ustalić. Samo zniknięcie obrazu wiązałby z czynem wandalizmu w siedemdziesiątych latach gdy na błoniach pod zamkiem imprezowano.
Mirów - skałka przy zamku © krzara