Greckie kilometry
-
DST
45.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
.
Nie jest to wpis z dwutygodniowej, rowerowej wyprawy po Grecji z sakwami i namiotem. Nie jest to też wpis z planownej, rowerowej wycieczki z mapą: papierową lub na smartfonie. Po prostu, podczas czterodniowego pobytu w Atenach na zaproszenie kochanej rodziny, oprócz zwiedzania Aten z Akropolem w roli głównej, spacerów po zatoczkach i marinach Pireusu, rannego jogingu, wyprawy w góry ze spaniem w schronisku Bafi, kąpania w morzu koło Maratonu, poznania trasy Ateńskiego Maratonu (z przepięknym starożytnym stadionem w centrum Aten), uczty w tawernie i wielu innych greckich atrakcji - zadbano aby zaistniał dla mnie również rower.
Na pożyczonym Peugeot'cie, w lekko przyciasnym kasku, z widocznym jak na dłoni celem (Góra Penteli z masztem na szczycie) śmigałem kilka godzin górskimi asfaltami. Trzy główne zadania tego wypadu to osiągnąć szczyt góry, upajać się widokami na morze i wrócić na czas, na wieczorne, urodzinowe przyjęcie z okazji szóstki Antka. Trochę przypominało mi to survival. Rodzinka wywiozła mnie Toyotą w góry na jakieś rozdroże skąd widząc na horyzoncie cel (Góra Penteli z jakimś nadajnikiem) rozpacząłem samotną jazdę.
Cel, z każdym pokonywanym pod górę kilometrem zbliżał się. Czasami znikał z oczu za kolejnym wzniesieniem. Widoki na morze, które oddalało się i było coraz niżej - cudne.
Gdy po kilkunastu kilometrach wypłaszczyło się i zaczął się długi zjazd do zatoki (po drodze nie było żadnego odbicia w stronę szczytu) oraz po informacjach od napotkanych żołnierzy (tereny wojskowe), zrozumiałem, że nie zdobędę asfaltem góry Penteli. Uruchomiłem wariant "B" - podjazd pod inną górę z obserwatorium astronomicznym. Cel konkretny, widoczny no i też potogenny.
Penteli (w pobliż Aten) - przyklasztorna winnica na tle góry z obserwatorium astronomicznym © krzara
Penteli (Grecja) - obserwatorium astronomiczne © krzara
W oddali góra Penteli z masztem nadajnika.
Fotki, na których tak bardzo mi zależało niestety skopałem złą nastawą. Widoki pozostaną tylko we wspomnieniach.
Jak każdego turystę, zatrzymało mnie po drodze kilka atrakcji. Jedna z nich to Monastyr Penteli i rozmowa z mnichem.
Penteli - brama przyklasztorna © krzara
Klasztor Penteli (Grecja) © krzara
Przy klasztorze Penteli koło Aten © krzara
Rodzina mieszka w Kifisja - dzielnicy na obrzeżach Aten, z ostatnią stacją ateńskiego metra.
Koniec języka za przewodnika i udało się pokonać meander uliczek do domu.
Powrót do Kifisi © krzara
Gdy zadowolony kierowałem się na metę dostałem telefonicznie jeszcze jedno zadanie, bodajże najtrudniejsze. Poproszono mnie o kupno urodzinowych świeczek. Wiśta wio. Łatwo powiedzieć ale wykonać w sobotę wieczorem w mało poznanym świecie?
Na szczęście Polacy są wszędzie. Trafiłem na takich co pomogli.
Zuzia i Sylwek udekorowali synowi tradycyjnie tort świeczkami i było zdmuchnięcie.
Szóstka Antka © krzara
Kochani, dziękuję za Grecję w pigułce.
Antosiu, 100 lat w zdrowiu, rodzinnej miłości, wspaniałych przygód.